Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Dyrektor nie stawił się do pracy w wakacje.... :-(((
strony: [ 1 ][ 2 ]
Magosia05-07-2005 18:59:33   [#01]

Drodzy Forumowicze -przedstawię problem, proszę o komentarze i sugestie jak się zachować, trochę mi zaczyna brakować sił na normowanie relacji z urzędnikiem z OP.

Jestem dyrektorem dużej szkoły . Co się z tym wiąże - wiedzą wszyscy dyrektorzy- wakacje to przy dobrych układach 2-3 tygodnia (i to z reguły pod telefonem). Nie podoba mi się to, ale jestem szefem i uważam ,że muszę dopilnować swojego podwórka . Do pomocy w szkole mam 2 wice, kierownika świetlicy, JEDNĄ SEKRETARKĘ  na 90 pracownikow (72+18).

Wszystkie sprawy gospodarcze: zakupy, nadzór nad remontami -to co w normalnych szkołach robi kierownik gosp.-robimy my- dyrekcja.

Obsługę finansową i część spraw kadrowych prowadzi komórka w gminie -ale już wszystkie teczki i wszystkie pisma na przykład z awansem- ja + sekretarka.

RZEPRASZAM ZA  przydługi wstęp, ale to dla jasności obrazu.

W dn. od 28.06. -1.07. byłam z pracownikami szkoły na integracyjnej wycieczce. O tym, że jadę -nie ukrywałam i nie zgłaszalam Wójtowi- nie widzialam podstaw prawnych do meldowania.

W szkole pracowali w tym czasie wicedyrektorzy i sekretarka, część pracownikow obsługi, ktora nie ma urlopu.

Po przyjeździe zastałam pismo: Protokół z kontroli przeprowadzonej w dn.28 czerwca (drugi dzień wakacji)w zakresie przestrzegania regulaminu pracy:

cytat: "wczasie kontroli stwierdzono,że do pracy nie stawiła się ... -tu moje imię i nazwisko" i dalej "W szkole nie ma listy obecności, w której obecność w pracy (w wakacje!!! -dop. mój) powinni potwierdzać: (???)dyrektor, wicedyrektorzy i kierownik świetlicy..."

"Nie ma harmonogramu czasu pracy dyrektora i wicedyrektorów"

Żeby było jasne: kontrola przeprowadzona w wakacje, osoba kontrolująca wiedziała, że jadę na wycieczkę, bo powiedziałam o tym na spotkaniu dyrektorów, w szkole pracownli nad swoimi zaległymi sprawami wicedyrektorzy, normalni funkcjonowal sekretariat.

Sprawę wyjaśnilam z Wójtem, przyjął moje zastrzeżenia do pp takich sformułowań i kontroli dyrektora z uśmiechem i zrozumieniem, prosił, aby się nie denerwować.

Rozmowa z ON - wizytator nie mógł uwierzyć, że można było coś takiego napisać .

W porządku- prawie się nie denerwuję.

Ale emocje we mnie chodzą, prosze Was , Kochani, napiszcie, czy tylko ja mam takie szczęście do urzędników, czy spotkaliści się z żądaniami (zaleceniami) siedzenia w wakacje w szkole od 8 do 16 (!) i potwierdzania tego na liści eobecności kadry kierowniczej (Ufff).

Podłamałam się (co nie znaczy,że przyjęłam do wiadomości) po rozmowie z prawnikiem gminy, ktory twierdzi,że jako dyrektor podlegam Kn i KP jednocześnie, czyli w wakacje to piszę wniosek o urlop, a jak nie jestem na urlopie to pracuję w szkole w godzinach od- do potwierdzając to na liście obecności.

Pogadajcie ze mną, bo mi się już nawet do ogrodu nie chce iść , jestem uczulona na .........nie powiem, bo szanuję  forum :-)))

ewa05-07-2005 19:11:27   [#02]

no to magosiu pogadajmy sobie ;-)))

gdzieś tu niedawno rzewa wyrok sławny już z 1999r. przywoływała, pokaż go tym Twoim mądrym ludziom i wiesz co....

 do ogrodu marsz!  i to biegusiem ;-)

ewa05-07-2005 19:12:26   [#03]

a...

masz czereśnie w tym ogrodzie?
Adaa05-07-2005 19:15:36   [#04]

chyba mam eldorado u siebie...nigdy mój organ nie kazal okreslac mi kiedy, i czy w ogóle pracuje w wakacje. Jesli mnie potrzebuje, a tak sie szczęśliwie dla niego sklada,że jestem w zasiegu;-)..to dzwoni do mnie..

kurcze magosiu...a oni to nie wiedza,ze jest komórka dyrektorki?..i,ze wypada zadzwonic i omowic szczegóły?

a inni dyrektorzy z Twojego terenu co sądza na temat takich praktyk organu?

a zresztą miej to gdzieś...przynajmniej ze dwa dni, az Cię przestanie telepać:-))

Magosia05-07-2005 19:15:47   [#05]

Ewuś -dzięki

ten wyrok od Rzewy to dziś skserowałam i dałam wójtowi.

Wiesz, ja wbrew pozorom , wrażliwiec jestem i się nie mogę pozbierać, ale nadzoru :-)))) słucham - idę powyrywam trawki, może mi przejdzie. Zajrzyjcie tu dobrzy ludzie i napiszcie coś na wsparcie , zajrzę wieczorkiem . :-)))

Magosia05-07-2005 19:17:58   [#06]

Adaa -też dzięki

A czereśnie mam, dużo, kurczę, muszę chyba kompot zrobić.

Dzięki - idę na dwór, bo słusznie adaa pisze ,że mnie telepie. :-)

ewa05-07-2005 19:22:38   [#07]

to ja na te czereśnie z miłą chęcią :-)))))))))))))))

a telepawkę pogoń najlepiej do tego urzędnika ;-)

AnJa05-07-2005 19:23:07   [#08]
A co to wspieranie?

Już pisałem - pisz wniosek na te 2 miesiące i czekaj na odpowiedź odmowną.

Albo się urzędnikiem nie przejmuj.

Ale za to,  że pojechałas na wycieczkę integracyjną, a wicków i sekretarke zostawiłaś w pracy - to ci się op... należy!

Jakby wójt nie chciał, to może ktos stąd by ładne pisemko z tymże opeerem wysmażył?

A mama z tatą się podpisali?

I jeszcze ktoś z Komisji Rewizyjnej?
Gaba05-07-2005 19:35:45   [#09]

AnJa... to jest jakoś nawet i dowcipne...

- ja się dowiedziałam, że prezydent wystosuje nakaz do mnie zlikwidowania księgowości, zapytałam - a jaka jest podstawa prawna tego zalecenia...

- ja wiele rozumiem, rozumiem oszczędności... ale takich rzeczy jak nierespektowanie  mojej autonomii i mojej decyzji o formie obsługi nie rozumiem i nie zrozumiem.

Na pytanie - dlaczego p. prezydent, bo może; to niech zwolni księgową - odpowiedziałam, dowiedziałam, że będę to czynić jak jako pracodawca.

Myślę, że śnię.

RIO odpowiedziało mojej gminie, że nie mogą obsługiwać podmioty prywatne - zespoły księgowych - szkół. to jest dla mnie novum.

 

Boję się, że w moim mieście obowiązuje inna Ustawa o Systemie Oświaty.

Nie to, że nie chcę pójść na współpracę - chce wiedzieć, co moja placówka zyska, papierów więcej nie przyjmę, czy poprawi się jakość zarządzania pieniędzy, zwiększy przepływ...

 

- widzę taki absurd, że miasto się chyba zatkało papierzyskami...

Na zdrowie.

Leszek05-07-2005 19:49:30   [#10]

Małgosiu zacznij powolne acz wyraźne przyuczanie Twego OP do zasad określonych KN i dotyczących także dyrektora nauczyciela...

to po to aby po latach kolejny dyrek na Twoim terenie nie miał problemów (choćby urlopowych) z OP.

Pozdrawiam

bogna05-07-2005 20:10:21   [#11]

magosiu - jak będziesz podlewać roślinki w ogrodzie,

to pomyśl, kto szykuje się na dyrektorski stołek

i zabij dziada albo babę ;-)

Adaa05-07-2005 20:12:36   [#12]

bogna dobrze radzi:-))))

i na wszelki wypadek, wójta też!;-))
AnJa05-07-2005 20:15:56   [#13]
gaba - Ty o czym innym jednak

OP ma prawo zorganizować obsługę jak chce i jak prawo pozwala (jeśli na prywatną księgowość nie pozwala wg RIO to nie)

więć jeśli ci księgowość zlikwiduje zabierając etaty i tworząc coś innego- to będziesz musiała zwolnić, albo odmówić wykonania i złożyć rezygnację

u Małgosi zaś zwyczajnie ktoś nie zna prawa

bo jeszcze nie łamie - wszak notatka to notatka - choć oczywiście odpowiedzieć coś trzeba raczej - np o wyjaśnienia poprosić

jak Wójt zalecenie podpisze, coby było jak według autora notatki ma być - to inna bajka - i wtedy do Rady Gminy skarga na Wójta a potem to nie wiem - Kolegium Odwoławcze czy Wojewoda
AnJa05-07-2005 20:17:37   [#14]
no, wszak jak OP sie usmiecha to albo fałszywie albo obleśnie;-)
Galind05-07-2005 20:48:23   [#15]

W mojej szkole było identycznie, kiedy burmistrz chciał wylać na pysk wspaniałą dyrektorkę. I w końcu wylał. Powodzenia!

hania05-07-2005 21:11:41   [#16]

no to pocieszył:-(((

magosiu!! trzymaj sie - przecie wakacje są!!! żeby nie wiem co!
Rycho05-07-2005 21:16:23   [#17]
do gaby - UoSO Art. 5 ust. 7 i 9,
 
co do dyrektorskiego urlopu...
Gadaliśmy juz na ten temat sporo. Temat będzie powracał co wakacje i ferie.
 
Z prostego powodu.
 
Nie bardzo się da dziś pogodzić nauczycielski urlop z dyrektorską robotą.
 
Dopóki nie zostanie uregulowany status dyrektora, a wnim sprawa jego urlopu zawsze będą mniejsze lub większe przepychanki z organami. Już na KKDSie w Olsztynie postulowaliśmy by tę sprawę uregulować.
 
A na razie. Trzeba się trochę z tym koniem pokopać ...
Gaba05-07-2005 22:01:31   [#18]

te postulaty to są tylko postulaty - papier jest cierpliwy i wszystko przyjmie.

 

Co do cyt. art. UoSO - jak się ma to do swobody dyrektora w zakresie formy obsługi jego placówki - mówię o wystąpieniu Antka w Krakowie parę lat temu nt. związków księgowych, na temat wyrażania zgody przez dyrektora szkoły na formę obsługi. Ot, takie tam -

Po co więc zachęcać do samodzielności - ZEO jest, było i będzie.

Rycho05-07-2005 22:12:52   [#19]

gaba

nie wiem co mówił Antek na ten temat parę lat temu,
 
Przytaczam ci tylko przepisy, z których jasno wynika, ze OP może decydować o formie obsługi finansowej szkoły. Dyrektor niestety nic tu nie ma do gadania jesli OP zdecyduje, że będzie to ZEO. Tak samo jak nic nie ma do gadania jeśli OP zdecyduje, że wszystkie szkoły będą w tym zakresie samodzielne. W kilku mistach tak jest.
Magosia05-07-2005 22:13:08   [#20]

Tylko, Rychu, ja nie z tych , co lubią kopanie :-)

dzięki za rozmowę:-)

I po kolei:

AnJa -wice i sekretarka sami nie chcieli jechać, slowo, taka sytuacja rodzinna,że nie mogli sobie pozwolić na te kilka dni, więc ten oper to tak nie do końca- słowo-namawiałam ;-)

Adaa :"a inni dyrektorzy z Twojego terenu co sądza na temat takich praktyk organu?" -hm.. sądzą to , co ja, problem w tym, że sądzą po cichu i czekają co ja zrobię ;-) Wspierają mnie telefonicznie... i piszą wnioski o urlopy, jadąc na wycieczkę w wakacje :-(((

Wiesz, nie każdy ma tak jak ja -wsparcie w OSKKO :-)

Bogna- chyba to jeszcze nie ten problem, to raczej nie o stołek chodzi , tylko o próbę sił, kompetencji, uważania...pokazania, kto tu rządzi :-(

Wiem, przykre, dla mnie tym bardziej ,że generalnie dogaduję się z ludźmi, wiem, co to kompromis, mediacja, prawo zachowania twarzy dla obu stron.

Galind, kochaneńki, (ka)?) wójt mnie raczej  i szanuje, i docenia- w każdym razie to chyba nie ten scenariusz. Dlaczego pozwala na takie zachowanie swojego pracownika? Może zna zasadę : dziel i rządź?

Hania- właśnie to mnie wkurza, wakacje są , w szkole zaplanowałam sobie pracę do  połowy lipca plus komisje awansowe, ale to JA SOBIE  zaplanowalam , ustaliłam wspólnie z wice dyżury "pod telefonem' jak trzeba coś w szkole- i dlatego mnie trafia na takie biurokratyczne i niezgodne z prawem podejście. :-)  ZAWSZE byłam do dyspozycji OP, jak był jakikolwiek problem -(lub któraś z moich wice) I dlatego mnie telepie, że marnuję czas, myślenie i energię na kopanie się z koniem

Co postanowiłam sobie na dziś:

-listy obecności oczywiście żadnej podpisywać nie będę i od kadry kierowniczej  takowych podpisów w wakacje wymagać nie będę - dla mnie to jasne.

-do notatki pokontrolnej ustosunkuję się na piśmie, wskazując brak pp,

-spróbuję nie dać się sprowokować do jakichkolwiek dyskusji -w tym przypadku bez silnego mediatora dyskusja się nie uda- :-( Pyskówek nie lubię i się nie zniżam do takiego poziomu.

Zrobię wszystko, aby swoje nadal robić - jak dotychczas, i żeby nie zmarnować wakacji, bo sił mi dużo potrzeba.

Pozdrawiam :-)

P.S. I pewnie jakiś artykuł napiszę, bo tak odreagowuję najlepiej :-)

AnJa05-07-2005 22:18:53   [#21]
W sumie to wychodzi, że te wice i sekretarka winni.

Bio jakby ich nie było to jakby ten kontroler stwierdził, że i Ciebie i listy nie ma?
...
Jesli z wójtem jest OK, tokto w próbie sił udział bierze? (tak sobie tam pytam, retorycznie bardziej:-)
Gaba05-07-2005 22:18:57   [#22]

trzymaj się... trzymaj sie pięknie i z klasą.

Magosia05-07-2005 22:35:10   [#23]

AnJa

najkrócej jak można Ci odpowiem:

może to dwie silne osobowości się starły, może to ustalania pola sił?

Ja- no , cóż, trochę mnie znasz- kieruję szkołą dość długo, wychodzi mi to nieźle, nie potrafię siedzieć cicho i nie odzywać się niepytana.

I druga strona- sporo młodsza, ambitna, oświatową komórką kieruje 2 lata, wcześnij nie miała z oświatą nic wspólnego. W tym czasie połowa osób pracujących w gminnej oświacie została skłoniona do przejścia na emeryturę lub zmieniła pracę. Atmosfera lodowo- cicho -łzawa. Mówi ci to coś?

Na spotkaniu dyrektorów szkół z OP dochodzi do starć na płaszczyźnie interpretacji prawa oświatowego- najczęściej wiem, co mówię i na jakiej podstawie prawnej ... Ot, i całe podłoże ...

Problem w tym,że to mnie OP może kontrolować, zalecać, sprawdzać każdy papiór, czepiać się każdej źle opisanej faktury, wytykać niedotrzymanie terminu... To męczy, już to kiedyś przerabiałam i cała para idzie w biurokrację:-)

Rycho05-07-2005 22:57:22   [#24]

magosia

a kto tu mówi o lubieniu tego kopania?
 
przeciez to co chcesz zrobić w tej sprawie, to co jest?
 
nie kopanie się z tym koniem czasem? Przecież gdyby nie ta osoba w OP nie było by sprawy, prawda? Jej władza umocowana jest tam gdzie siedzi i z tego wynika jej postępowanie. Z poczucia władzy. Postawa znana przecież i dość powszechna nie tylko w urzędach, ale i szkołach.
 
Widzisz jakis inny, niż kopanie się z tym koniem, sposób na poradzenie sobie z czymś takim?
AnJa05-07-2005 23:01:35   [#25]

z kopania

można dołek też
Magosia05-07-2005 23:11:30   [#26]

Rychu, wiem , o co Co chodzi :-)

I wiem, że nie mam wyjścia- muszę czasem wierzgnąć ;-)

Choćby po to, by jak Leszek powiedział- aby po latach kolejny dyrek na Twoim terenie nie miał problemów (choćby urlopowych) z OP.

I wiem,że na to moje wierzgnięcia liczą moi koledzy, szkoda troszkę, że czasem i oni mocniej nie kopną. Ale lubię ich i tak :-) I w ogóle dzięki temu, że wokół sporo fajnych ludzi, to jakoś udaje mi się przetrzymać kolejne podchody:-)

Chyba mnie nawet telepać przestało, jak pogadałam.

Jeszcze tu zajrzę i dopowiem, jak mi się udało rozwiązać problem. Bo, że się uda - to jasne, nie mam innego wyjścia.

Zola06-07-2005 07:33:08   [#27]
i fajnie,że jesteś optymistką , trzymaj się
szkoda,że dyrektorzy mówią o tych sprawach po cichu, u nas na początku, kiedy zajął się szkołami OP, tez żądano terminów urlopów, ale dyrektorzy głośno powiedzieli o KN i tym co z tego wynika i ja od kilku lat jesli jest potrzeba pracy podczas wakacji, a częśto jest piszę o urlop uzupełniający i niedużo, bo niedużo ale go dostaję
Adaa06-07-2005 09:08:53   [#28]

mysle,że w takich sytuacjach nalezy jasno przedstawić OP swoje oczekiwania (mówię o wszystkich dyrektorach z podległego mu terenu)...

tak robimy my...jesli mamy jakąś propozycje zmian, cos nas nurtuje, robimy zebranie z wójtem i dyskutujemy...i bardzo mi to odpowiada.
oczywiscie jest na co narzekać, ale kluczowe sprawy sa klarowne
taki urlop dyrektora na przyklad...jade kiedy chce, robie co chce byle bieżace sprawy nie zalegały..że mnie obudza telefonem za wczesnie...jakoś juz sie nie wnerwiam:-)...każą przylecieć za dwie godziny,bo pilna pieczatka, przywyklam;-)...bo jak zadzwonią a ja jestem nad morzem, to słysze "przepraszam"

bez ustalenia jakis zasad, co , kto i na ile moze sobie pozwolic nie da sie dobrze pracowac

wiem,ze problemem moze być skostniałość władzy samorzadowej...ale nie spróbować?
czasami okazuje sie,ze druga strona ma tez takie ciche marzenie -"żeby w końcu do chol...ustalic jakis porzadek z tym";-)

więć Malgosiu, artykuł do prasy...kolegów po fachu za leb po wakacjach, ustalić ramy wzajemnych kompetencji nie dając się przy tym zepchnąc za bardzo...i mysle,że bedzie ok:-)

cynamonowa06-07-2005 09:18:22   [#29]
 Róznie w życiu bywa. Szukając chemika, dzwonię do " znajomej dyrektorki" z pytaniem czy kandydatka sprawdziła sie w Jej szkole ( tam poprzednio miała praktyki) Pani sekretarka odpowiada - pani dyrektor będzie w szkole po 15 sierpnia, jest na urlopie. Znaczy można.
AnJa06-07-2005 09:21:28   [#30]
adaa

To na pewno Ty?

Bo i pora jakaś nietypowa
Adaa06-07-2005 09:26:42   [#31]

AnJa...

cos sie przychrzanił z samego rana, co?!

poznajesz teraz;-))

AnJa06-07-2005 09:29:40   [#32]
Cześć adaa:-)))

Dobrze, że jesteś:-)))
Adaa06-07-2005 09:32:23   [#33]

kurcze...

organ mnie obudził...nie wkurza mnie, nie wkurza mnie, nie wkurza mnie....!

;-)

AnJa06-07-2005 09:40:36   [#34]
hmmm

no, że nie wkurza taka pobudka to częste dosyć
...
mail mi nie działa - nie wkurza mnie to, nie wkurzaq mnie to, nie...
wisiak06-07-2005 11:42:44   [#35]

Magoś

jeśli to pociecha to czytaj. Jestem teraz w pracy i rozmawiam z tobą o......idiotyźmie OP. Też byłam na wycieczce i też bura tylko moi mniej kulturalni więc nie pokazują co piszą .Notatki sporządzają dla siebie a mi w przypływie humoru czytaja albo gdzieś na sesji rady czytają. Nie zabrałam wójta ale innych chętnych  no i tak źle . Powinnam przew. Rady (bo u nas to tożsame z tym pierwszym - nie w jednej osobie ale w "rządzeniu". Nawet do ogrodu nie mogę iść bo jak wiecie odgrodzili mi wejście betonowym płotem, ale z drugiej strony otworzono mój ogród "dla społeczeństwa" Nie spróbowałam truskawki, czeraśni. Chyba niczego nie spróbuję i już nawet sił na walkę zabrakło.
Siedzę w p-lu i pracuję (za chwilę mnie znowu rozliczą i internetu) bo wójt nie podpisał mi jeszcze wniosku urlopowego. A gdzie kliknąć na podrzucony przepis Rzewy???? Magoś trzymaj się ,buźka.
wisiak06-07-2005 11:49:05   [#36]

mam

wątek Rzewy i też wykorzystam. Przy okazji pozdrawiam Rzewę.
Ewa T06-07-2005 13:48:08   [#37]

Małgosiu

Ktoś sie do Ciebie doczepił, czy Ty komuś nie zalazłaś za skórę?. A tak poważnie Twój OP chyba niema nic do roboty. Olej to, są przecież wakacje a my dyrektorzy mamy remonciki itp.
Magosia06-07-2005 17:24:30   [#38]

Już mi emocje opadły :-)

a głupota zaczyna śmieszyć:-)

Skonsultowalam sobie problem z:

-z-cą dyrektora Urzędu Miasta pobliskiego wojewódzkiego, z wykształcenia prawnik, super czlowiek, znam go z zajęć dla kadry kierowniczej,

-z wydziałem edukacji naszego starostwa- to nie mój organ, ale chciałam porównać stanowiska,

-z bardzo mądrą panią wizytator .

Wszyscy stwierdzili i potwierdzili słuszność mojej interpretacji i myślenia.

Ja od początku wiedziałam,że wszystko reguluje art.64 KN (i następne), ale  czasem człowiek zaczyna wątpić, jak mu RADCA PRAWNY GMINY mówi coś zupełnie innego. Potrzeba mi było Waszych głosów i głosów innych mądrych osób.

Teraz wiem- problem będzie miała osoba kontrolująca , która napisała takie pismo. Jutro piszę pismo do wójta - komentarz w oparciu o pp. Artykuł też chyba mi fajny wyjdzie, bo jak mnie coś wkurzy, to mi się samo pisze -wyślę do D. SZ.

Kiedyś Marek P. pisał o sile świadomości prawnej - ja bardzo dużo zawdzięczam tu OSKKO, naszemu Kodeksowi Etycznemu, naszym dyskusjom.

Dzięki:-)

A teraz idę na czereśnie:-)))))

ewa06-07-2005 18:18:37   [#39]
no :-)))))))
coffeine06-07-2005 20:23:29   [#40]

za ewa

NO !!! :))))
Magosia15-07-2005 18:55:38   [#41]

Podciągam jako uzupełnienie równoległego wątku :-(

I powtórzę siebie:

Problem w tym,że to mnie OP może kontrolować, zalecać, sprawdzać każdy papiór, czepiać się każdej źle opisanej faktury, wytykać niedotrzymanie terminu... To męczy, już to kiedyś przerabiałam i cała para idzie w biurokrację:-)

ewa15-07-2005 19:07:45   [#42]

tylko spokój i .... czereśnie ;-)

bądź profesjonalistą w tym obłędzie !!!

Grażyna15-07-2005 19:07:59   [#43]

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=7403&st=0

a z tego watku cytuję rzewę

dyrektora ani tym bardziej wicedyrektora, zatem nie ma prawa ustalać im czasu urlopu, zatem składanie wniosków do OP w tej sprawie jest całkowicie niezasadne.

Nie mówiąc juz o tym, że jeśłi dyrek jest nauczycielem, to podlega pod KN i ona reguluje mu wymiar i termin urlopu -> OP nie ma juz tu nic do roboty...

Jeśli OP potrzebuje by dyrek w czasie urlopu był w szkole i mu to nakaże -> jest podstawa do ubiegania się o urlop uzupełniający, którego udziela, na mocy delegacji zawartej w KN, organ prow.

A oto wyrok NSA jasno precyzujący uprawnienia OP w zakresie organizowania czasu pracy dyrektora: 

Wyrok NSA z dnia 24 listopada 1999 r.
Sygnatura:  II SA 1735/99

Skład Sędziowski:  Kierejczyk Edward * Kisielewicz Andrzej /sprawozdawca/ * Zdziennicki Bohdan

Akty prawne:  Dz.U. 1996 nr 67 poz. 329 art. 38 pkt 2
             Dz.U. 1974 nr 24 poz. 141 ze zm. art. 31
             Dz.U. 1996 nr 13 poz. 74 ze zm. art. 30 ust. 2 pkt 5
Tezy: 
Zarząd gminy nie jest organem zarządzającym szkołą w rozumieniu art. 31 Kodeksu pracy, dokonującym za szkołę czynności prawnych z zakresu stosunku pracy wobec jej dyrektora.

Sentencja Wyroku:
Naczelny Sąd Administracyjny po rozpoznaniu sprawy ze skargi Zarządu Gminy W. na rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody W,-M. (...) w przedmiocie powołania dyrektora szkoły - oddalono skargę.

Uzasadnienie: 
Wojewoda W. rozstrzygnięciem nadzorczym z dnia 27 maja 1999 r. stwierdził nieważność uchwały Zarządu Gminy w W. z dnia 5 maja 1999 r. w sprawie odwołania z funkcji dyrektora Szkoły Podstawowej w Z. W uzasadnieniu podał, że przepis art. 38 pkt 2 ustawy o systemie oświaty pozwala na odwołanie ze stanowiska dyrektora szkoły w trakcie roku szkolnego jedynie w przypadkach szczególnie uzasadnionych. W uzasadnieniu uchwały o odwołaniu dyrektora nie wykazano natomiast, że takie szczególne okoliczności zachodziły. Uzasadnienie uchwały jedynie ogólnie podaje przyczyny odwołania, nie powołując okoliczności potwierdzających te zarzuty.

   Zarząd Gminy w W., działając na podstawie uchwały Rady Gminy wniósł skargę na to rozstrzygnięcie nadzorcze do Naczelnego Sądu Administracyjnego z żądaniem jego uchylenia. W skardze zarzucono, że organ nadzoru naruszył kompetencje Zarządu Gminy, podważając jego ocenę zasadności odwołania dyrektora szkoły. Zdaniem zarządu istniały szczególnie uzasadnione powody do odwołania dyrektora. Nie wszystkie zostały podane w sposób szczegółowy w uzasadnieniu uchwały o odwołaniu, jednakże zostały przedstawione na nadzwyczajnym posiedzeniu rady pedagogicznej szkoły wspólnie z Zarządem Gminy i znalazły wyraz w protokole z tego posiedzenia. W szczególności dyrektora szkoły odwołano z następujących powodów: nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy w dniach 24, 26, 27 i 28 kwietnia 1999 r., wniosku rady pedagogicznej szkoły o odwołanie dyrektora, wywoływania przez dyrektora konfliktów międzyszkolnych oraz lekceważenia organu nadzorującego szkołę - wójta gminy.

   W odpowiedzi na skargę wojewoda W. wniósł o jej oddalenie. Powtórzył, że uchwała o odwołaniu dyrektora szkoły nie wypełnia dyspozycji art. 38 pkt 2 ustawy o systemie oświaty, ponieważ nie precyzuje zarzutów stawianych dyrektorowi. Zarzut opuszczenia pracy bez usprawiedliwienia nie jest uzasadniony, ponieważ dyrektor informował o nieobecnościach inspektora z Urzędu Gminy w W. Z protokołu posiedzenia rady pedagogicznej szkoły i Zarządu Gminy z dnia 5 maja 1999 r. również nie wynika, aby istniały szczególnie uzasadnione powody do odwołania dyrektora.

   Naczelny Sąd Administracyjny rozpoznając skargę podkreślił, że przepis art. 38 pkt 2 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty /t.j. Dz.U. 1996 nr 67 poz. 329 ze zm./ dopuszcza odwołanie nauczyciela ze stanowiska kierowniczego w czasie roku szkolnego, bez wypowiedzenia, w przypadkach szczególnie uzasadnionych. Muszą zatem zachodzić bliżej nie określone w ustawie, szczególnie ważkie okoliczności, które nie pozwalają na pozostawienie nauczyciela na stanowisku dyrektora szkoły nawet do końca roku szkolnego. Nie mogą one być mniej istotne niż te, które ustawodawca wskazuje wyraźnie jako przyczyny natychmiastowego pozbawienia takiego stanowiska, a więc np. ustalenie przez organ sprawujący nadzór pedagogiczny, w trybie przewidzianym dla oceny nauczycieli, negatywnej oceny pracy dyrektora /art. 38 pkt 1b ustawy o systemie oświaty/. Zdaniem Naczelnego Sądu Administracyjnego w składzie orzekającym podane przez Zarząd Gminy w W. powody odwołania dyrektora szkoły w Z. nie wyczerpują dyspozycji art. 38 pkt 2 ustawy o systemie oświaty. Nie są to bowiem okoliczności szczególnie uzasadniające natychmiastowe pozbawienie tego stanowiska. Zarząd Gminy odwołał dyrektora stawiając mu pewne zarzuty dotyczące jego pracy Posiłkował się przy tym stanowiskiem rady pedagogicznej szkoły. Trzeba w związku z tym podkreślić, że ustawa o systemie oświaty nie przyznaje radzie pedagogicznej kompetencji w zakresie oceniania pracy dyrektora szkoły, w szczególności w formie wotum nieufności. Takiego poparcia rady pedagogicznej dla inicjatywy usunięcia dyrektora, wyrażonego w sposób przedstawiony w protokole z posiedzenia rady z dnia 5 maja 1999 r. /żaden z członków rady nie opowiedział się jawnie w dyskusji przeciwko dyrektorowi/ - nie można zatem uznać za zasługujące na aprobatę uzasadnienie decyzji o odwołaniu. Nie są również zasadne, podane w uchwale o odwołaniu, zarzuty dotyczące częstego opuszczania przez dyrektora miejsca pracy, bez akceptacji organu prowadzącego szkołę. Organ odwołujący dyrektora szkoły nie wskazał przepisów prawnych, z których wynikałoby, iż dyrektor szkoły jest pracownikiem podporządkowanym Zarządowi Gminy w zakresie wykorzystania czasu pracy. Zatrudnianie i zwalnianie kierowników gminnych jednostek organizacyjnych przez zarząd gminy /art. 30 ust. 2 pkt 5 ustawy o samorządzie gminnym/ w żadnym razie nie oznacza, że zarząd przez powołanie dyrektora szkoły uzyskuje względem niego kompetencje w zakresie, w jakim przepisy prawa pracy upoważniają pracodawcę do kierowania pracą podporządkowanych mu pracowników. Dyrektor szkoły jest pracownikiem szkoły a nie zarządu gminy i szkoła jako jednostka organizacyjna zatrudniająca pracowników jest jego pracodawcą /art. 3 Kodeksu pracy/. Dyrektor zajmuje najwyższą pozycję w strukturze organizacyjnej szkoły i z tego względu jego pracownicze podporządkowanie ma inną treść, niż podporządkowanie pozostałych pracowników. Nie ma nad sobą bezpośredniego przełożonego, kierującego jego pracą. W tę rolę nie wchodzi zarząd gminy, ponieważ przepisy prawa wyposażają go tylko w niektóre kompetencje pracodawcy względem dyrektora szkoły /powierzenia stanowiska i odwołania z tego stanowiska/. Nie ma żadnych podstaw prawnych do uznania zarządu gminy za organ zarządzający szkołą w rozumieniu art. 31 Kp, dokonujący za pracodawcę czynności w sprawach z zakresu prawa pracy wobec dyrektora. Nie ma bowiem przepisów prawnych, upoważniających zarząd gminy do reprezentowania szkoły w stosunkach z jej dyrektorem w innych sprawach, niż powierzenie i odwołanie z tego stanowiska. Zarząd gminy jedynie realizuje za gminę, będącą organem prowadzącym szkołę, jej kompetencje wynikające z przepisów prawa.

   Z przepisu art. 34b ustawy o systemie oświaty wynika, że organ prowadzący szkołę może ingerować w działalność szkoły wyłącznie w zakresie i na zasadach określonych w ustawie. Przepis art. 34a tej ustawy stanowi zaś, że organ prowadzący szkołę sprawuje nadzór nad jej działalnością w zakresie spraw finansowych i administracyjnych. Ustawa o systemie oświaty nie zawiera więc przesłanek, które uzasadniałyby stwierdzenie, iż zarząd gminy jest również "kierownikiem" dyrektora szkoły jako jej pracownika. Tym samym dyrektor szkoły związany oczywiście pracowniczym obowiązkiem przestrzegania czasu pracy nie musi zabiegać o "akceptację" zarządu gminy dla skorzystania z przewidzianego prawem zwolnienia od pracy. Naczelny Sąd Administracyjny ponadto podziela stanowisko wojewody W., że podane w uchwale o odwołaniu dyrektora szkoły pozostałe przyczyny odwołania są zbyt ogólne i przez to nie stanowią - w świetle art. 38 pkt 2 ustawy o systemie oświaty - dostatecznego uzasadnienia natychmiastowego pozbawienia stanowiska.

   Z tych wszystkich powodów skarga nie zasługuje na uwzględnienie.

Marek Pleśniar15-07-2005 22:16:56   [#44]
robić swoje, kretyństwo publicznie ośmieszać
Magosia15-07-2005 22:51:15   [#45]

Dzięki Szefie :-)

się (z)robi :-) obiecuję jakem magosia

etap pierwszy zamknięty: napisałam wyjaśnienie, podałam pp, załączyłam wyciąg z "prawa oświatowego" -dalszych ruchów wtej sprawie nie było.

Ale ciąg dalszy relacji na styku dyrektor -OP , niestety, jest :-(

Chyba dalej pozostaje mi : robić swoje , kretyństwo ośmieszać. Póki co, delikatnie :-(

Fakir215-07-2005 23:06:44   [#46]

magosiu....

a spróbuj tak od... tylca...
Miałem kiedyś podobną sytuację - dawno temu w 1996...
Zrobiłem fetę, dzieciaki, rodzice, festyn, rada osiedla i inni święci...
Przyznaliśmy tytuł "Przyjaciela Szkoły" jednej takiej....
I potem było jej głupio - chyba nigdy jej nikt nie docenił w żaden sposób...
????
Fakir215-07-2005 23:09:41   [#47]

No i ....

była potem do rany przyłóż....
- - -
Nawet nie wiemy ilu ludzi jest zranionych....
Zwasze mi się przypomina "Pan Mudrowicz" z Szalństw panny Ewy.....
Magosia15-07-2005 23:29:24   [#48]

Fakir

doceniam dobre intencje Twojej rady...ale chyba jeszcze nie dorosłam do takiego gestu...

 Ja naprawdę , już wiele razy robiłam krok do tyłu, uśmiechałam się z gulą w gardle i udawałam ,że nie słyszę arogancji i nie widzę braku taktu. Jak długo można dla dobra sprawy rezygnować z pewnych zasad? Czy można?

Obiecuję - przemyślę :-)

A Makuszyńskiego bardzo lubię.

beera16-07-2005 08:16:14   [#49]

te rady, to one są dobre na nasze indywidualne sytuacje :-)

Czasem najlepsze rady sa do niczego, bo ludzie wobec ktorych nalezaloby je zastosować są na ten własnie sposób postepowania zupełnie odporni...

Jedno,co Ci się przyda na pewno, Magosiu,  to prawny kontekst- ten już masz na tym wątku, ale odsyłam Cię tez do materiałów Wojtka zamieszczonych w konferencjach. Tam wszystko, co wówczas wiedzieliśmy o statusie dyrektora ( a niewiele więcej wiemy teraz)

Co do podpisywania listy przez wakacje- czy oni zdają sobie sprawę, że po miesięcznym podpisywaniu listy obecności będziesz mogla zażądać ekwiwalentu za niewykorzystany urlop do 8 tygodni- czyli mniej więcej za 4 tygodnie???
Mój OP to odstraszyło od brania ode mnie informacji kiedy mam urlop. Napisałam, ze mam urlop od 25 czerwca do 31 sierpnia, zbulwersowani zawezwali mnie. Odpowiedziałam, ze mogę im napisać, ze wcale nie mam urlopu i że przyjdę po ekwiwalent we wrzesniu- jakoś przeszło. Ale wszystko zalezy od " zależy"- mieli dobry humor, ja mialam dobry humor, zalatwilismy rzecz z humorem. Czasem się tak po prostu nie da...

beera16-07-2005 10:02:46   [#50]

tfu, na psa urok

polatałam po forum

to wszystko o statusie to są materiały ewy:-)))

ewy od aniolków, a na tym wątku ewy od czereśni

:-)))

strony: [ 1 ][ 2 ]