też

należy się

Tak jak pisze ewa.

Ja dostałam ekwiwalent za 6 tygodni.

Ale po 6 miesiącach stanu nieczynnego stosunek pracy wygasa, a nie ulega rozwiązaniu.

oj Ewa z Rz..

ależ Ty się mnie tu  czepiasz ;-))))

to poczepiam się i ja Ciebie :-)

n-l zachowuje prawo do wynagrodzenia zasadniczego oraz innych świadczeń pracowniczych do czasu rozwiązania stosunku pracy. A stosunek pracy wygasa z mocy prawa z upływem....

czyli;
 należy mu się bo jego stosunek pracy nie został rozwiązany, a formą tego rozwiązania będzie wygaśnięcie stosunku ( mic jak to brzmi) z mocy prawa ;-)))))

bo

i to jest śmieszne... człowiek, który nie pracował wykorzystuje urlop, koń się śmieje...

- tego też nie da sie pojąć żadną miarą.

ewa,

rzeczywiście... fajnie!

:-)))))))))))

Dzieki!!!!!!!!!

wykorzysta, ja jestem przed feriami.

A ja mam pytanie:

Jak się ma do tego art. 65 KN, który mówi o tym, że nauczyciel nabywa prawo do drugiego i dalszych urlopów w każdym następnym roku kalendarzowym? Czyli za 2003 rok urlop już wykorzystał w czasie wakacji 2003 a prawo do urlopu za 2004 rok nabył z dniem 01.01.2004. Jeśli w 2004 r. pracował do końca lutego to czy nie należałoby policzyć ekwiwalent za 2 miesiące (styczeń, luty)? 

Kto proszę szanownej wycieczki pomoże mi rozwiać wątpliwości?

Do elas

Czym innym jest sprawa nabycia prawa do urlopu, a czym innym sposób wyliczenia ekwiwalentu.

Aby nabyć prawo do urlopu - trzeba zahaczyć pracą o kolejny rok kalendarzowy.
Zahaczył - więc nabył prawo.

teraz należy naliczyć ekwiwalent za urlop - ten liczy się od września - proporcjonalnie do okresu zatrudnienia - czyli w Twoim wypadku - 6/10 z 8 tygodni - co daje 4.8 tygodnia.
Jeśli wykorzystał ferie w lutym (czyli nie był na przykłąd w stanie nieczynnym, a normalnie, jak człowiek pracował) - to należy odjąć te dwa tygodnie - należy wówczas wypłacić ekwiwalent za 2,8 tygodnia.
jaeśli nie wykorzystał - to za 4,8 tygodnia.

Januszu

nauczycielka w czasie stanu nieczynnego (01.09.2003-29.02.2004) podjęła pracę w tej samej szkole w niepełnym wymiarze.

Od 01.03.2004 zatrudniona na czas określony do 31.08.2004 w niepełnym wymiarze. Cały czas w tej samej szkole.

Czy przysługuje jej ekwiwalent za urlop?

Można to chyba traktować jako odrębne stosunki pracy - choć oczywiście w rozliczeniach z ZUS należy to polączyć - ale to nie ma tu znaczenia.

Jak rozumiem - zasadnicza umowa wygasła po stanie nieczynnym - skoro tak, to za ten czas możnaby wypłacić ekwiwalent za urlop z tytułu przebywania w stanie nieczynnym.

Drugie zatruenienie (niepelne) - już normalnie - urlop wykorzystuje, więc trzeba tylko odpowiednio za niego zapłacić.

---------------------

Można też próbować inaczej - potraktować to jako zatrudnienie - o znaczych wahaniach wynagrodzenia - wtedy należałoby odpowiednio wyznaczyć wynagrodzenie za urlop w czasie wakacji - uwzględniając okres przebywania w stanie nieczynnym.

----------------------

Myślę jednak, że ta sytuacja często się zdarza.
Najlepiej więc będzie jeśli ktoś powie jak to u niego rozwiązano w praktyce.

------------------

Ja się mogę na tym nie znać - więc warto nie wywoływać do odpowiedzi imiennie, bo odbiera to chęć odpowiedzi tym, którzy się na tym mogą znać lepiej.

Mam inne zdanie...

W przypadku opisanym w poście #17 nauczycielowi należy wypłacić ekwiwalent za cały urlop - 6 lub 8 tygodni (w zależności od tego czy wykorzystał 2 tygodnie urlopu w czasie ferii czy nie).

A dlatego, ze prawo do urlopu nabyte 1 stycznia (wtedy jeśli pracuje dłużej niż od 1 września) jest równoznaczne z prawem do odbycia całego urlopu czyli powinien otrzymać ekwiwalent za taką część urlopu jakiej w danym roku kalendarzowym nie mógł zrealizować, czyli jw.

Natomiast, gdyby tem n-l rozstał sie ze szkołą 31 grudnia (na swoją prośbę - np. wniosek o emeryturę), to nie ma prawa do ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy, gdyż urlop ten wykorzystał.

Proporcjonalnie do czasu zatrudnienia, zgodnie z KN, otrzymuje urlop (ekwiwalent) nauczyciel zatrudniony na czas określony, krótszy niż rok szkolny.

Teraz pytanie zgredka:

Ten n-l powinien otrzymać ekwiwalent za cały urlop wypoczynkowy w marcu - ze stosunku pracy kończącego się stanem nieczynnym.

Z drugiego stosunku pracy należy urlop policzyć mu niezależnie: miał umowę w niepełnym wymiarze do 29.02. Tu należałoby mu wypłacić ekwiwalent za przepracowany czas - tak jak to obliczył Janusz w poście #19 - ale nastepna umowa została zawarta bezpośrednio po pierwszej. Zatem pierwsza umowa została przedłużona i to, jak rozumiem, do końca roku szkolnego - ponieważ umowa obejmuje czas trwania całego urlopu wypoczynkowego, ekwiwalent się nie należy. Chyba, że z jakiegoś powodu (choroba) n-l tego urlopu nie wykorzysta.

w sprawie zgredka:

Nauczyciel otrzyma ekwiwalent za 8 tygodni urlopu wypoczynkowego z tytułu stosunku pracy kończącego się stanem nieczynnym plus w "naturze" cały urlop z tytułu drugiej umowy (bez 2 tygodni ferii).

Przepraszam jesli ktoś poczuje się urażony ale dla mnie to rozwiązanie jest bez sensu.

Czy jeszcze jakaś grupa zawodowa ma tak dobrze jeżeli chodzi o urlopy?

Wniosek mam jeden: Karta Nauczyciela, podobnie jak wiele innych, nie jest dobrym aktem prawnym. Nie zawiera precyzyjnych zapisów.

A może tak art. 91c ust 1 KN trzeba tu stosować: "W zakresie spraw wynikających ze stosunku pracy, nieuregulowanych przepisami ustawy, mają zastosowanie przepisy kodeksu pracy.

ekwiwalent

elas

Podziękowania

według mnie...

należy się cały urlop - tzn 8 tygodni.

Do niedawna muślałam, że 6 tygodni, ale zostałam skutecznie przekonana, że się myle - n-l w stanie nieczynnym nie może być jednocześnie na urlopie, wobec czego podczas ferii zimowych nie może wykorzystać przysługującego mu urlopu.

......................

Owszem, KN jest do niczego, ale jak na razie jest... Nie można stosować tu (urlopy) przepisów KP, gdyż KN reguluje ta sprawę dostatecznie.

.......

tersus:

Należy się ewiwalent za 1/10 urlopu - tzn za 0,8 tygodnia, co daje ok. 6 dni.

Ewa

a jeżeli

tak.

:-)

Ewa