Forum OSKKO - wątek

TEMAT: obowiązek szkolny, a szkoła specjalna
strony: [ 1 ]
beera10-10-2003 08:48:06   [#01]

Dziecko przestalo chodzic do szkoły specjalnej

Jest w moim odwodzie. Czy ja jestem odpowiedzialna za nadzorowanie tego obowiązku?

Niby, na podstawie art19 ja:-(
Ale ze szkoły specjalnej nie mam zadnego pisma, tylko informację ustną.

Ktoś już egzekwował taki obowiązek? Po jakim czasie nieobecności w szkole należy podjąć kroki?
I w ogole JAK TO SIĘ ROBI???

Rycho10-10-2003 11:45:58   [#02]

Niestety Ty

jesteś odpowiedzialna za kontrolę spełniania obowiązku szkolnego przez dzieci zamieszkałe w obwodzie Twojej szkoły. Tak mówią przepisy.

Tylko, jak to zwykle z naszymi przepisami bywa, w tej sprawie (już przecież co najmniej dwa wątki o tym) prawo tu jest co najmniej (delikatnie mówiąc) niedopracowane, przez to nieprecyzyjne.

Birąc przepisy wprost Ty powinnaś wszcząć procedurę administracyjną zmierzającą do wyegzekwowania spełniania obowiązku szkolnego. Nie ma tu oczywiście sprawy, gdy dziecko uczęszcza do szkoły obwodowej. Schody zaczynają się, gdy dziecko uczęszcza do innej szkoły. 

Tu funkcjonują dwa sposoby postępowania:

1 - dyrektor szkoły do której dziecko uczęszcza sam (pomimo, ze nie musi tego robić) wszczyna procedurę administracyjną. Tu warunkiem koniecznym jest ten sam organ prowadzący (a raczej gmina), bo szkoła jest tu "wierzycielem", ale organem egzekucyjnym tej "wierzytelności" jest gmina. Ten sposób jest co prawda nizgodny z prawem, ale ponieważ dąży do wyegzekwowania (na własną rękę) spełnienia obowiązku, czasem stosowany. Dla ludzi, którzy go stosują istotniejsze jest to, aby dziecko chodziło do szkoły niż to, kto ma je do tego przymusić.

2 - dyrektor szkoły do której dziecko jest zapisane informuje na piśmie dyrektora szkoły obwodowej dziecka o niespełniniu przez nie obowiązku szkolnego. I dyrektor szkoły w której obwodzie dziecko mieszka wszczyna postępowanie w tej sprawie.

Co jednak, kiedy wiemy, że takie dziecko nie chodzi do szkoły, a nie mamy na ten temat żadnej oficjalnej informacji. Tu znowu dwa wyjścia:

1 - nic nie robić, bo to na tamtym dyrektorze ciąży odpowiedzialność za przekazywanie informacji o spełnianiu obowiązku szkolnego przez dzieci z poza ich rejonu.

Art. 16. UoSO

6. Dyrektorzy niepublicznych szkół podstawowych i gimnazjów oraz dyrektorzy publicznych szkół podstawowych i gimnazjów, a także dyrektorzy szkół specjalnych i ośrodków, o których mowa w art. 2 pkt 5, prowadzonych przez osoby fizyczne lub osoby prawne niebędące jednostkami samorządu terytorialnego, którym nie ustalono obwodów, o przyjęciu ucznia do szkoły są obowiązani powiadomić dyrektora publicznej szkoły podstawowej lub gimnazjum, w których obwodzie uczeń mieszka, oraz informować go o spełnianiu przez ucznia obowiązku szkolnego.

6a. Przepis ust. 6 stosuje się odpowiednio do dyrektora publicznej szkoły podstawowej i publicznego gimnazjum o ustalonym obwodzie, który przyjął do szkoły ucznia zamieszkującego w obwodzie innej szkoły publicznej.

2 - postąpić "po ludzku" i po prostu poprosić o potwierdzenie (bądż nie) informacji o tym , że dziecko tego obowiązku nie spełnia.

Cały czas bez odpowiedzi pozostaje pyanie: kiedy, czyli po jakim czasie nieobecności należy zacząć to robić?

Tu przepisy niestety na ten temat kompletnie milczą.

Dziecko ma spełniać obowiązek szkolny "zawsze", czyli przepisy nie przewidują możliwości gdy dziecko ma prawo się nie uczyć. Tu przykładem niech będzie, że nawet dal dzieci upośledzonych w stopniu głębokim, za spełnianie tego obowiązku uznaje się ich udział w zajęciach rewalidacyjno-wychowawczych. 

At. 16. UoSO,

7. Za spełnianie obowiązku szkolnego i obowiązku nauki uznaje się również udział dzieci i młodzieży upośledzonych umysłowo w stopniu głębokim w zajęciach rewalidacyjno-wychowawczych, organizowanych zgodnie z odrębnymi przepisami.

Wiadomo jednak, że nie uznajemy za niespełninie obowiązku szkolnego nieobecności dziecka w szkole spowodowanych chorobą, czy innymi ważnymi względami, które możemy przyjąć za usprawiedkliwienie nieobecności.

stąd prosta droga do tego, by uznać, że nieusprawiedliwione nieobecności dziecka w szkole możemy (i powinniśmy) uznać za niespełnianie obowiązku szkolnego. Pytanie ile ich ma być. I tu jak na razie jest pole dla naszych domysłów i pomysłów na to jak to rozwiązać.

Zawsze jednak naszym pierwszym krokiem jest posłanie rodzicowi dziecka "upomnienia". W wielu przypadkach to sprawę zamyka, bo dziecko do szkoły przychodzi. Nie należy więć moim zdanie czekać zbyt długo i możliwie szybko (tu ważna jest oczywiście wiedza na temat przyczyny niespełniania tego obowiązku) działać.

Jeśli nie, to trzeba dalej procedurę prowadzić.

Reasumując powtórzę tu to, co już powiedziałem w innym wątku. Koniecznie należy dążyć do zrobienia porządku w przepisach w tej sprawie.

Joanna Berdzik10-10-2003 12:07:57   [#03]

no i o:-(

Rychu:-)

To sie bierz za to, bo okazuje się, ze na każdym wątku o tym kompleksowo się wypowiadasz:-)

Artykuł z tego mogłby być- i to o czymś ważnym dla wielu dyrektorów!!!
I niezle pismo do menisu

No a postępuję zgodnie z Twoją radą- zaczynam działanko:-)

Rycho10-10-2003 12:10:49   [#04]

Aha,

nie wiem, czy dobrze zrozumiałem pytanie: I w ogole JAK TO SIĘ ROBI???

Wiec na wszelki wypadek informuję.

W sytuacji gdy masz takiego ucznia to:

1. Posyłasz do rodziców "upomnienie", które musi byc doręczone im skutecznie (zgodnie z KPA), czyli musisz miec potwierdzenie doręczenia go. Kosztami upomnienia obciążasz rodzica. Wynoszą one czterokrotą wartość opłaty dodatkowej pobieranej przez państwowe przedsiębiorstwo użyteczności publicznej Poczta Polska za "polecenie przesyłki listowej". Obowiązek uiszczenia tych kosztów powstaje z chwilądoręczenia i przypada wierzycielowi, czyli Tobie (a w zasadzie Twojej szkole).

Jeśli to okazało się bezskuteczne, to:

2. Składasz "wniosek o wszczęcie egzekucji administracyjnej" do swojej gminy i razem z wnioskiem tzw "Tytuł wykonawczy". We wniosku musisz wskazać "środek egzekucji administracyjnej" i tu możesz wskazać tylko "grzywnę w celu przymuszenia".

Aha, wzory wszystkich tych pism znajdziesz w znanym nam wszystkim sewisie prawnym :-)))

No i tyle. Ty swoje obowiązki wykonałaś. Reszta należy do "egzekutora", czyli gminy.

Czy dziecko po tym wszystkim będzie chodzić do szkoły?

A... to już jest inna inkszość... :-)

Rycho10-10-2003 12:14:33   [#05]

ok szefowo

Twoje życzenie jest przecież rozkazem ;-))

spróbuję coś z tym zrobić. Zwłascza, że mam w domu specjalistę od obowiązku nauki :-))

Pozdrawiam was obie ;-)

beera10-10-2003 12:51:43   [#06]

!!!

O!

Z danusią to zrobisz to na 200%:-))

I ja pozdrawiam Was oboje z naciskiem na dankę jednak:-)

Iwona210-10-2003 18:14:39   [#07]

Z innej beczki...

Dziecko nie zgłosiło się do tej pory do szkoły (klasa 3 SP). Wywiad pedagoga -z rozmowy z sąsiadami wynika, że rodzina się przeprowadziła do innego miasta (w czerwcu matka wspominała, że może do tego dojść).

Tyle moja wiedza - nikt się nie zgłosił po przeniesienie (rodzice?), nikt się nie upomina o arkusz ocen (nowa szkoła?).

Mnie nie było przez 3 tygodnie (Zielona Szkoła). Po powrocie pedagog stwierdziła, że ona zrobiła swoje...

I co dalej???

Przecież dziecko nie może sobie tak zniknąć!!!

Poradźcie coś...

beera10-10-2003 18:55:44   [#08]

podajmy sobie ręce...

niech to licho z tym obowiązkiem:-(

  1. uczen szkoły specjalnej- nie chodzi do szkoły brak informacji pisemnych, tylko ustne plotki
  2. uczeń w zakladzie u sióstr- brak informacji o rozpoczęciu realizacji obowiązku szkolnego
  3. przypadek dokladnie taki jak u Iwony. Ojciec znika z dziecmi, zameldowany u mnie, prawdopodobna sekta:-(

radźcie, bo zginę :-)

Rycho13-10-2003 08:31:01   [#09]

co sie tak przejmujesz?

Uczniowie "zgubieni" przez system oświaty


"Życie Warszawy": Ministerstwo Edukacji Narodowej prowadzi gospodarkę odpadami. Nie chodzi o surowce wtórne, tylko o uczniów, których "zgubił" system oświaty - wyjaśnia gazeta.

Warszawski dziennik zastanawia się, ile dzieci w Polsce nie chodzi do szkoły. Zdaniem gazety, ewidencja uczniów w naszym kraju przypomina dziurawe sito. Urzędy szacują, że w Polsce do szkoły nie chodzi dziewięć do... 63 tys. dzieci i młodzieży.

Dokumenty resortu edukacji określają takie zagubione dzieci jako odpad. Urzędnicy dzielą ten odpad na pięć kategorii. O poszczególnych kategoriach możemy przeczytać w artykule zatytułowanym "Kto nie w szkole, ten odpad".

mam to do Danusi. Wynikało by z tego, że Ty i Iwona macie "odpady".

Cholera, kolejny dowód na to, że trzeba zacząć próbować coś z tym robić.

:-((

danusik13-10-2003 14:08:44   [#10]

Asiu dziękuję za pamięć. Rysiek zaczął już coś płodzić w sprawie obowiązku szkolnego. Natomiast ja z pedagogiem szkolnym postanowiłyśmy ostro wziąć się za tę sprawę. Właśnie przygotowujemy do naszego Kuratorium pytania i wątpliwości jakie mamy w związku z obowiązkiem i przepisami dotyczącymi tej sprawy. Ciekawe czy nam odpowiedzą.

Pozdrawiam

Ewa z Rz13-10-2003 14:25:46   [#11]

hm... obowiązek szkolny...

Niby wszystko jasne, ale...

Obecnie nie ma obowiązku meldunkowego, więc jak "wyłapać" dzieci, których rodzice nie są nigdzie zameldowani?... I kto ma być odpowiedzialny za spełnianie obowiązku przez takie dzieci?

Dyrektor szkoły obwodowej może zajmować się JEDYNIE dziećmi zameldowanymi w jego obwodzie... Czy tylko tymi zameldowanymi na stałe, czy może czasowymi również?

A pozostałe?

Wysyłamy do rodziców upomnienie - wg adresu z naszej ewidencji - i otrzymujemy "zwrotkę" adresat nieznany lub odmówiono przyjecia przesyłki i co wtedy?

Czy jeśli "adresat poczcie nieznany, to mamy prowadzić poszukiwania przez biura meldunkowe? I co to da, przecież dziecko zameldowane jest u nas tylko, że go tam po prostu nie ma i NIKT nie wie co z nim się stało...
Czy, może w takim przypadku, przestać się zajmować - przecież chcielismy, ale nie będziemy szukać wiatru w polu...

Nie wiem... też mam parę niewyjaśnionych spraw... Ba, mam w szkole 3 dzieci, które nie są u mnie zameldowane, ale żadna szkoła się o nie nie upomina - nie wiem kogo mam informować, że one są u mnie....

Rycho13-10-2003 14:27:24   [#12]

tak jest

zostałem pogoniony :-( przez dwie kobiety

to teraz płodzę ;-)

zobaczymy co sie z tego urodzi

:-))))

Rycho13-10-2003 14:30:57   [#13]

hm... Ewo

skąd Ci przyszło do głowy, że "zameldowany" = "zamieszkały" jak to mówią przepisy?

bo przecież można byc "zameldowanym" ale "niezamieszkałym" oraz "zamieszkałym" ale "niezameldowanym"

     taka mała zagwozdka       

      ;-))

Ewa z Rz13-10-2003 14:47:22   [#14]

no jak to?

Przecież do księgi dzieci wpisuję dzieciaki wg wykazu z gminy, a ona przysyła mi te, które sa zameldowane... Innych po prostu nie robi, bo... nie może...

No i niby jak mam o tych innych wiedzieć? Możliwości nie mam, ani prawnych, ani finansowych...

:-(

danusik13-10-2003 15:05:02   [#15]
No właśnie. Zgodnie z ustawą powinny być zamieszkałe. My wpisujemy zameldowane. Gmina nie informuje nas na bieżąco o zmianach w zameldowaniu. Nie przesyła danych o absolwentach zamieszkałych w rejonie, tylko o absolwentach mojej szkoły. Nie wszystkie szkoły przysyłają potwierdzenie obowiązku, wychodząc z założenia, że jeżeli dziecko mieszka w ich rejonie to jest ich uczniem. Na poczatku każdego roku daję wychowawcą wykaz dzieci z prośbą o wypełnienie adresu zamieszkania oraz zameldowania dziecka. Niestety ani nauczyciele, ani rodzice nie widzą róznicy pomiędzy zamieszkaniem i zameldowaniem. Dzieci będa ginęły dotąd dokąd MENiS nie zrobi się z tym porządku, Nie zmieni się ustawa na bardziej życiową. Szkoły specjalne , uzawodowione, artystyczne wcale nie przysyłaja potwierdzeń. Gimnazja przysyłają tylko dane o uczniach aktualnie uczacych się natomiast nie ma danych o ubiegłorocznych uczniach klas trzecich ( czy skończyli szkołę, czy nie) i tym sposobem robi się błędne koło, a niektórzy rodzice to wykorzystują.
grażka13-10-2003 15:46:21   [#16]

Link do tekstu z "Życia"

http://www.zw.com.pl/apps/a/tekst.jsp?place=zw2_ListNews1&news_cat_id=9&news_id=23561

beera14-10-2003 09:29:23   [#17]

:-)

 

Ale ruch się w interesie zrobił:-)
Nawet Danusia się pojawiła!

Tu jest strasznie dużo luk, przez które dzieci nam wyciekają. Choćby jeszcze granice naszego kraju!

Zdecydowanie jedną z przyczyn jest brak przepływu informacji pomiędzy szkołami, lecz ten brak wynika także z pewnych niejasności w zapisach lub nieumiejętnosci ich stosowania...

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]