Forum OSKKO - wątek

TEMAT: 21% oblało maturę
strony: [ 1 ][ 2 ]
Małgoś10-07-2006 15:46:55   [#01]
Co piąty uczeń oblał maturę

Matura w II LO w Kielcach; Fot. Jarosław Kubalski / AG
Matura w II LO w Kielcach
Fot. Jarosław Kubalski / AG

var rTeraz = new Date(1152539168964); function klodka (ddo) { if (rTeraz.getTime()>=ddo.getTime()) document.write(''); }
SERWISY


PAP 10-07-2006, ostatnia aktualizacja 10-07-2006 14:58

21 proc. tegorocznych abiturientów nie zdało matury. W tym roku najlepiej wypadły egzaminy z wiedzy o społeczeństwie i języka francuskiego, najgorzej z biologii - poinformowano na konferencji prasowej w Ministerstwie Edukacji Narodowej.

0-->
Zależnie od regionu egzaminu dojrzałości nie zdało od 18 do 27 proc. uczniów. Najsłabiej wypadli uczniowie w woj. opolskim, gdzie maturę zdało tylko 73,5 proc. z nich, najlepiej w woj. małopolskim - 82,3 proc.

Matury rozpoczęły się 4 maja i trwały do 30 maja. Zdawało je ponad 420 tys. maturzystów z prawie 6,5 tys. liceów i techników. Na egzaminie pisemnym maturzyści zdawali obowiązkowo: język polski, obcy i wybrany przedmiot (lub przedmioty - maksymalnie trzy); na ustnym: język polski i obcy.
Jolanta Szuchta10-07-2006 15:54:38   [#02]

Uważam że to wielkie draństwo

żeby media znały wyniki matur już dziś.

Przeczytałam przed chwilą że 21%oblało,chcę zajrzeć na stronę CKE juz przeciążona,wszyscy zaglądają.

Uważam że wyniki dla mediów powinny być podane dopiero wtedy gdy dostaną je jutro uczniowie,ale w tym dziwnym kraju wszystko jest możliwe.Kurka.

A może i moje dziecię padło?Przeciez co 5 ty nie zdał.

Jestem z opolskiego a tu matury wypadły najgorzej w kraju,całe szczęście że moje dziecko kończyło

 szkołę we Wrocku,ale co będzie jak oblał?

Ależ mną szarpią emocje i jak tu się wyciszyć w taki upał,nawet piwa nie wypiję.;-)

Małgoś10-07-2006 15:55:47   [#03]
nie zadroszczę tegorocznym maturzystom i ich bliskim tych kilkunastu godzin czekania na wyniki indywidualne :-(
AnJa10-07-2006 15:57:35   [#04]
no, troche to glupawe - z tymi mediami
Majka10-07-2006 15:59:17   [#05]
http://matura.onet.pl/1346309,informacje.html

Tabele wyników.
Jolanta Szuchta10-07-2006 16:02:21   [#06]

AnJa

nie wiem dlaczego głupawe?bo co?bo Ty juz wiesz i oni tez a ja nie wiem a też chcę.Mam prawo do tej wiedzy bo jestem matką maturzysty i nawet mnie nie denerwuj swoim komentarzem że coś jest głupawe.
Jolanta Szuchta10-07-2006 16:04:14   [#07]

No chyba

że przez emocje żle Ciebie odczytałam,głupawa jest moja wypowiedż czy to że oni=media wiedzą.
Gaba10-07-2006 16:10:39   [#08]

nie jest głupawa, po prostu puszczają nerwy ludziom - nie robi się spektaklu medialnego rodzicom i maturzystom.

Napisałam o tym w równoległym wątku.

Te infomacje o oblaniu matury... te 20, 21 procent - co ci ludzie teraz niby robia, jak oszalali próbują wejśc na swtronę przez swój klucz... - ktos posiał panikę.

AnJa10-07-2006 16:22:11   [#09]
gupawe to, ze najpierw media i to ze szczegółami, a potem maturzysci

niezłe sa te informacje na onecie - CKE spory materiał dała

nie ma na razie średnich, ale staniny to juz cuś
DeRob10-07-2006 17:54:40   [#10]

Nio dobra, zaraz polecą obelgi na mnie. Nic to, po to jest forum żeby na min prezentować swoje zdanie.

Chodziłem do szkoły jeszcze nie tak dawno. Było wtedy spoooro zawodówek i nie wiem ile procent ludzi przystępowało do matury ale myślę że nie więcej niż 75%. Teraz już prawie nie ma zawodówek. Znaczy co ??  Wszystkie dzieci są teraz takie pracowite i zdolne? Jakoś tego w szkole nie zauważam. Dla mnie wynik 80% to BRAARDZO dobry wynik. Matura jest chyba po to żeby zweryfikować to ich średnie wykształcenie.  Dla mnie ważniejsze jest jak pozdawali ci co zdali, bo to mówi o stopniu trudności matury i prawidłowym lub nie przygotowaniu do niej.

AnJa10-07-2006 18:01:51   [#11]
a bo ja wiem...

nie polecą chyba - bo tak umiarkowanie to odkrywcze jest ;-)

niestety - w biletynachz wynikami  nie rozpatruje się odrębnie tych co zdali od pozostałych
beera10-07-2006 18:40:03   [#12]

trochę wiecej danych

 

Zależnie od regionu egzaminu dojrzałości nie zdało od 18 do 27% uczniów. Najsłabiej wypadli abiturienci w woj. opolskim (maturę zdało tylko 73,5% z nich) i dolnośląskim (74,9%); najlepiej w woj. małopolskim (82,3%) i łódzkim (81,4%).

- Wynik 73,5% jest daleko niesatysfakcjonujący. To najgorszy wynik w sali kraju. Od jutra zaczniemy analizy przyczyn tego stanu rzeczy - zapowiedział opolski kurator oświaty, Leszek Zając. Dodał, że obniżenie wyników opolskich uczniów następuje po zakończeniu nauki w szkole podstawowej. - Uczniowie szóstych klas zdali swój test na drugim miejscu w kraju. Egzamin gimnazjalny to już trzecie od końca miejsce w Polsce, a matura to niechlubne ostatnie miejsce w kraju - powiedział.

Do zdania matury trzeba było uzyskać co najmniej 30% maksymalnej liczby punktów z każdego przedmiotu.

Matury rozpoczęły się 4 maja i trwały do 30 maja. Zdawało je ponad 420 tys. maturzystów z prawie 6,5 tys. liceów i techników. Na egzaminie pisemnym maturzyści zdawali obowiązkowo język polski, obcy i wybrany przedmiot (lub przedmioty - maksymalnie trzy); na egzaminie ustnym: język polski i obcy. Egzaminy pisemne można zdawać na dwóch poziomach, podstawowym i rozszerzonym; większość tegorocznych maturzystów ograniczyło się do poziomu podstawowego.

W ubiegłym roku matury nie zdało w skali kraju 13% abiturientów; w zależności od regionu od 11 do 17%. Według wiceministra edukacji Mirosława Orzechowskiego, na pogorszenie wyników matur w porównaniu z ubiegłorocznymi wpłynęło prawdopodobnie to, że w tym roku nową maturę po raz pierwszy, obok abiturientów z liceów ogólnokształcących i profilowanych, pisali także absolwenci techników i liceów uzupełniających i to oni zaniżyli wyniki.

Najsłabiej na tegorocznej maturze wypadli abiturienci z liceów uzupełniających po zasadniczych szkołach zawodowych; egzaminy zdało tam tylko 33,9% maturzystów. Najlepiej zaś wypadli abiturienci z liceów ogólnokształcących, egzamin dojrzałości zdało tam 89,6%. W technikach maturę zdało 65,8% abiturientów, a w liceach profilowanych 62%.

60% tegorocznych abiturientów ukończyło licea ogólnokształcące, 22% technika, 17% licea profilowane, 1,5% licea uzupełniające.

Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marek Legutko zauważył, że wyniki matur w poszczególnych typach szkół są powiązane z wynikami egzaminów gimnazjalnych, gdyż do liceów ogólnokształcących trafiają najlepsi uczniowie.

Egzamin pisemny z języka polskiego zdało 92,6% tegorocznych abiturientów (w liceach ogólnokształcących - 96,8%, liceach profilowanych - 85,5%, liceach uzupełniających 64,4% i technikach - 87,9%).

W grupie przedmiotów do wyboru najlepiej wypadł egzamin z wiedzy o społeczeństwie - zdało go 99% abiturientów; egzamin z geografii zdało 95%, z matematyki - 93%, z historii - 90%, z biologii - 77%.

(PAP)

..........

swoją drogą sposób przekazywania wynikow matur w tym roku woła  pomstę do nieba

beera10-07-2006 18:41:47   [#13]

Uczniowie szóstych klas zdali swój test na drugim miejscu w kraju. Egzamin gimnazjalny to już trzecie od końca miejsce w Polsce

gimnazja w opolskim - drżyjcie

Gaba10-07-2006 19:10:10   [#14]

w Małopolsce też drżą, czują się jakby utworzyły siłę małopolskich maturzystów... a nawet uniwersytetów... a nawet... łoooj!

- nie lubię łatwych ekspertyz i prostych przeliczników.

Nie wolno mi przypisywać sobie wyników moich uczniów - myśmy ich tylko nie zepsuli. To mało i wiele. Mmamy bardzo dobry narybek na wejściu. I tyle.

 

Ale rozumiem teraz, że za maturę p. kurator z Opolskiego wylatuje, nie dlatego ze cos do niego mam lub nie daj Boże załatwiam coś podle - ale tak z czysto z logicznego punktu widzenia - skoro p. kurator lubelski wyleciał za wyniki gimnazjalne i podstawówkowe, to może... konsekwentnie w ramach treningu (nic do p. p. kuratorze nie mam - chce tylko pokazać naiwność myślenia) wylot za maturę...

PS. Przepraszam za ironię, za okrutny żart - cały czas usiłuję ukazać, że w pedagogice i dydaktyce nie ma prostego dodawania, składniki nie sumują się oraz nie działa zasada bodziec-reakcja.

 

PSS. sprawdzian po kl. VI nic nie sprawdza, no, ogólną inteligencję delikwenta, egzaminy gimnazjalne są zawieszone w próżni - niewiele badają i jak rozumiem... cos się dzieje w Opolskiem - śladem, odpryskiem są wyniki. Ale nie głównym dowodem.

Majka10-07-2006 19:33:23   [#15]
Proste  prasowe recepty i wnioski :(
beera10-07-2006 19:46:42   [#16]

Majka-to powiedział Kurator

I szczerze mówiąc nie dziwię mu się- to pierwszy wniosek z prostej analizy liczb
Mamy te egzaminy zewnetrzne po coś- jesli je mamy nie mozemy uciekać od ich wyników, bo są one skazone różnymi kontekstami i uznajemy je za nierzetelne.

Kurator opolski musiał pewnikiem zabrać jakos glos- moim zdaniem wybrnął sensownie dość- powiedział o rozpoczęciu analizy i dodał, to co dodał

:)

joszka10-07-2006 19:58:20   [#17]

Dzisiaj Opole jutro ja

Na 320 uczniów przyjetych do mojej szkoły (4 LP,3 T,3 zsz) najwyzsza punktacja to 153 pkt, uczniów z punktami 100 i wyzej RAZEM 32.Są klasy LP z max 93,30 uczniów z punktami < 60,34 powtarza I klasę.

Mam z nimi pracować przez najblizsze 3-4 lata aby zdawali - jestem (chciałem napisać wsciekły) powiem niepocieszony,że uczniowie z takimi wynikami gimnazjalnymi trafiaja do mojej szkoły.Nie trafili wszyscy,ci co mieli ponizej 40 pkt.... "załapali"  sie do LO!! Bo tam w systemie nie okreslono dolnego pułapu przyjęć -u mnie 40 pkt.

AnJa10-07-2006 20:02:58   [#18]
moge sie mylić, ale wydaje mi sie, że dopóki bedzie w Polsce kilkanascie województw, a wyniki sie bedzie podawało takze w skali województwa to zawsze ktoś bedzie pierwszy i ktos ostatni

tego typu analiza więc jest jakby niezupelnie anlizą

nasze województwo znów w pierwszej trójce (zdawalność), zobczymy co ze średnimi

w gimnazjach i podstawówkach juz mocno gorzej

co więc robic?
1. dowalic im?
2. dowartościowac nas?
3.poczekac, aż do nas przyjda ci, co własnie w podstawówkach i gimnazjach?

i bardzo mi się te tradycyjne wartości jako tlumaczenie relatywnie wysokich wyników na ścianie wschodniej podobają

ciekawe, czy jak zaczniemy lecieć w dół to zaczną nas tradycyjnym zapóźnieniem cywilizacyjnym tłumaczyć...
...
kurator faktycznie wybrnał - zobaczyy czy wybrną dyrektorzy i wizytatorzy
słonko10-07-2006 20:06:09   [#19]

no to i moje zdanie...

kwestia:dziś wiedzą media, jutro maturzyści - to, niestety, nie pierwsza anomalia w oświacie...

i kolejna, nie z punktu systemów ;(, a również ucznia: jeśli uczeń dostaje się do szkoły finiszującej maturą, nie odpada przez cały cykl edukacji, a na koniec znajduje się w poszerzającej się z roku na rok grupie tych, którzy matury nie zdali - to wybaczcie... :(

i ten ciągły brak pomysłów i działania w temacie szkolnictwa zawodowego...:(

Majka10-07-2006 20:06:17   [#20]
Dziennikarze winni :)))))


gazeta/pl
(...)
Edukacja
Kujon opolski
Co grają w kinach(...)

I koniec ;)
Gaba10-07-2006 20:11:44   [#21]

jest presja na niezostawianie ? jest! a może jednak przyjąć, że niektórzy potrzebuja powtórki... - nauczyciel jest niemal karany za ucznia, który nie pownien być w szkole średniej z maturą

 

szkoły typu technikum , licea uzupełniające łyknęły w roku 2002, 2003 kogo popadło... - ze strachu o swoje jestestwo... - chyba i to jest tez prawda

- poszyły do szkół z maturami nie te osoby, co potrzeba - szkoły zawodowe zaczęły swiecic pustakimi, wi.ęc może jest to dobry objaw oraz infomacja, nie każdy będzie miał maturę.

AnJa10-07-2006 20:17:55   [#22]
licea(niektóre- naszew śród nich) tez łyknęły - tyle, że u nas presja na niezostawianie niewielka - to i sie trochę w trakcie cyklu wykrusza
hania10-07-2006 20:38:07   [#23]

"Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marek Legutko zauważył, że wyniki matur w poszczególnych typach szkół są powiązane z wynikami egzaminów gimnazjalnych, gdyż do liceów ogólnokształcących trafiają najlepsi uczniowie."

przynajmniej prawdę mówi... bo boję się, czy media zaraz nie określą, że w LP, Technikach to gorzej uczą... proste wytłumaczenia najłatwiejsze......

a tu wiele razy padało na temat liczby godzin przedmiotów maturalnych i możliwości szkoły pod względem przygotowania do matury....

No.... nietrudno mieć świetne wyniki w muzyce, jak się szkołę słowików założyło.....

obserwuję wszystko, bo nie wiem czy moję dziecię, aktualnie w Peru na misjach wolontariuszem będąc, nie zechce olać dostania się i dziekanki którą sobie załatwiła i z ubiegłorocznym świadectwem od nowa gdzieś startować....

na szczęście dla niej - historia na podobnym poziomie zdaję się, Wos - niestety- chyba lepiej....

ale angielski - czyżby słabiej w tym roku? bo ciszej o nim jakoś.....

AnJa10-07-2006 21:00:52   [#24]
wos - podstawowy średnio o 7p na staninie lepszy, rozszerzony o 3-15 (z przewaga ok. 10) słabszy

historia- podstawowy: do VI staniny gorszy, potem niemal identyczny, rozszerzony - o 12 -14 lepszy niż w ub. roku
AnJa10-07-2006 21:05:07   [#25]
angielski -do V staniny wyraźnie słabszy(9-20p) potem identyczny, rozszerzony - o 6-18 p słabszy (zależy od staniny)

niestety - nie mam srednich
Jolanta Szuchta11-07-2006 07:51:13   [#26]

Ależ się cieszę

Panie Kuratorze że docenił Pan szkoły podstawowe,tylko że my w "reformę" weszliśmy już dawno i zmieniliśmy siebie i swój sposób nauczania,a do LO reforma jeszcze nie dotarła stąd ten moim zdaniem słaby wynik w Opolskiem.
grażka11-07-2006 10:27:26   [#27]
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_060711/publicystyka/publicystyka_a_10.html
beera11-07-2006 10:32:42   [#28]

Wiceminister o maturze: wyniki zaniżyły technika

   Mirosław Orzechowski
 
 
 Renata Czeladko 11-07-2006, ostatnia aktualizacja 11-07-2006 08:56

Rozdanie świadectw dziś. - Aż 21 proc. zdających ich nie dostanie - zapowiedział Marek Legutko, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej


Karol Włodarczyk, licealista z warszawskiego LO im. Staszica z niepokojem czeka na wyniki swojej matury. - Polski poszedł mi dramatycznie - narzeka. - O matematykę, fizykę i angielski jestem spokojny. Wszystko wyjaśni się, jak dostanę wyniki do ręki.

Na wyniki czeka 420 tys. maturzystów. Wczoraj CKE i Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiły wstępne krajowe wyniki tegorocznych nowych matur. Egzaminy zdało tylko 79 proc., w zeszłym roku - 86,5 proc.

Zawodowe gorsze

- Takie wyniki to narodowa tragedia. Do matury przygotowuje się przez lata. Dla tych, co nie zdali, to stracony w szkole czas - mówi Irena Dzierzgowska, była wiceminister oświaty.

Wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski tłumaczył, że wyniki zaniżyło 100 tys. uczniów techników i liceów uzupełniających, czyli szkół, które do nowej matury podeszły po raz pierwszy. W technikach nie zdał jej co trzeci uczeń. W liceach uzupełniających, w których uczy się młodzież po zawodówkach, było jeszcze gorzej - egzaminy zaliczyło tylko 33,9 proc.

Jednak w tym roku słabiej wypadły też ogólniaki i licea profilowane. A one już rok temu przećwiczyły nową maturę. W ogólniakach maturę zdało 89,6 proc. (w ub.r. - 92,5), w liceach profilowanych - 62 proc., (w ub. r. - 67,1). Wiceminister Orzechowski: - Wszystkie wyniki przeanalizujemy i z kuratorami zastanowimy się, dlaczego są takie i jak je poprawić. Toczy się też w ministerstwie dyskusja nad przyszłością szkół zawodowych.

Przejechali się na biologii

Porównanie tegorocznych wyborów maturzystów z rokiem poprzednim pokazało, że młodzież kalkuluje, co łatwiej będzie zdać. - W ub.r. w ogólniakach najwięcej osób zdawało matematykę. Okazało się, że było ją trudniej zdać od biologii, która była drugim pod względem popularności przedmiotem. Tegoroczni maturzyści chętniej zdawali więc biologię, ale w tym roku to ją było trudniej zaliczyć niż matematykę - mówi Marek Legutko. Biologię w tym roku w ogólniakach zaliczyło 88 proc. maturzystów, matematykę - 97 proc. W ub.r. było to odpowiednio 99 i 91 proc.

Podsumowanie wyników pokazało też, że maturzyści rzadko decydują się na zdawanie matury na poziomie rozszerzonym i z przedmiotów powyżej minimum - poprzestawali na zaliczeniu poziomu podstawowego i przejściu przez pięć obowiązkowych egzaminów.

Żeby zaliczyć maturę, trzeba z każdego z egzaminów zdobyć co najmniej 30 proc. pkt. Kto nie zdał, do poprawki może podejść w przyszłym roku. Zdaje się wtedy tylko oblany przedmiot.

Co zrobić, by maturę zdawało więcej uczniów? Zdaniem Ireny Dzierzgowskiej szkoły ponadgimnazjalne potrzebują radykalnej reformy. - Trzeba zmienić program. Nauka skrócona została o rok, a program pozostał ten sam. Należy też zastanowić się nad zmianą formy kształcenia zawodowego. Nie wolno oszukiwać młodzieży, że w technikach, liceach profilowanych czy uzupełniających przygotują się do matury, bo wyniki pokazują coś wręcz odwrotnego. Jak najwięcej młodzieży powinno otrzymywać ogólne wykształcenia, a pod kątem przyszłego zawodu wybrać później profil nauczania - twierdzi Dzierzgowska.

beera11-07-2006 10:33:50   [#29]

 

Przeklejam tekst Grażki, bo za kilka dni zniknie ze sron rzepy, a zal byloby

Sposób przeprowadzenia egzaminu dojrzałości dezorganizuje pracę szkoły i nauczycieli
Nowa matura nie zdała egzaminu


JOANNA MALAWSKA

Opadły emocje, bo maturzyści odebrali swoje świadectwa, zanieśli gdzie należało. Nawet późny termin odebrania świadectwa nikogo już dziś nie boli. A szkoła? Stoi na swoim miejscu i może w niej "przybyć" patriotyzmu lub "ubyć" zdrowia z powodu mniejszej liczby godzin wychowania fizycznego. Za rok znowu będzie "nowa matura" i te same problemy, bo akurat ta dziedzina szkolnego życia zdaje się nikogo nie interesować.

NAUKA BAŁAGANU

Jak wyglądała praca w szkole w maju? Zaczęło się od długiego weekendu, który dla uczniów klas I i II trwał od 30 kwietnia do 8 maja, ponieważ 4 maja rozpoczęły się egzaminy zewnętrzne (pisemne) z języka polskiego i z języka angielskiego, które w każdym liceum piszą wszyscy maturzyści, zwykle 150 - 220 osób. Zorganizowanie w tym czasie lekcji dla (ok. 400) pozostałych uczniów jest fizyczną niemożliwością ze względu na konieczność zapewnienia zdającym maturę warunków lokalowych zgodnych z przepisami oraz powołania komisji nadzorujących pisanie egzaminu. W każdej komisji nadzorującej musi być 1 nauczyciel z obcej placówki, aby zapewnić pełną uczciwość.

8 maja rozpoczynały się też egzaminy wewnętrzne (ustne) z języka polskiego i języków obcych. Znowu kolejni nauczyciele, oderwani od normalnych lekcji z młodszymi klasami, zasiedli w 3-osobowych komisjach egzaminacyjnych we własnej lub cudzej szkole na miesiąc. Lekcje planowe zostały zastąpione tzw. lekcjami zastępczymi z różnych przedmiotów, niekoniecznie z polskiego i języków obcych.

Dodatkowym problemem były egzaminy pisemne - średnio z 15 przedmiotów, które maturzyści mieli prawo wybrać. Czasem 1 uczeń pisał, a 3 członków komisji nadzorowało przebieg egzaminu. Wprawdzie mówimy, że szkoła uczy i wychowuje, otacza opieką, ale tak zorganizowana praca (z najwyższym wysiłkiem dyrektorów) nie spełnia żadnej z tych funkcji. Uczy bałaganu, tymczasowości, nieodpowiedzialności, zachęca do wagarów, lekceważenia obowiązków.

Rodzice uczniów klas I i II zapewne też woleliby, żeby ich dzieci miały planowane zajęcia od września do czerwca, a nie do końca kwietnia w kolejnych latach szkolnych. Czas edukacji w liceum ogólnokształcącym skraca się do dwu i pół roku.

EGZAMIN DLA EGZAMINATORÓW

Osobnym zagadnieniem są godziny pracy dyrektorów i egzaminatorów zewnętrznych, którzy są równocześnie nauczycielami w szkołach ponadgimnazjalnych. Warszawscy dyrektorzy zostali zobligowani do pracy od godz. 5.00 do 22.00, a w roku szkolnym 2004/2005 pracowali od godz. 4.00 do 22.00 przez wiele kolejnych dni maja, ponieważ osobiście odpowiadali za tajność i bezpieczeństwo tematów i prac egzaminacyjnych.

Ten rodzaj wymagań co do czasu pracy jawnie narusza przepisy BHP i kodeksu pracy. Podobnie jest z zatrudnianiem egzaminatorów zewnętrznych, czyli tych, którzy zgromadzeni w wyznaczonych punktach (na ogół są to lokale szkolne dalekie od luksusu) sprawdzają w dni weekendowe zakodowane prace cudzych i swoich maturzystów. W soboty praca trwa od godz. 9.00 do 21.00, w niedziele od 9.00 do 17.00.

A w poniedziałek jest nowy tydzień i trzeba wrócić do szkolnej rzeczywistości, zasiąść w komisji egzaminu wewnętrznego lub przeprowadzić planowe lekcje i tak aż do soboty, kiedy znowu czekają prace do sprawdzenia itd... Motywacja, dla której nauczyciele podejmują się tej pracy, jest raczej ideowa niż materialna.

Uważają oni, że prace trzeba sprawdzić, nauczyciele są to winni swoim i cudzym uczniom, chcą to zrobić szybko i uczciwie. Domagają się jednak za swoją pracę godziwej zapłaty, adekwatnej do wykształcenia i wysiłku.

ZNÓW ZA ROK MATURA

Czy z tego zaklętego koła jest jakieś wyjście, czy trzeba rzecz znosić z pokorą w nieskończoność? Wydaje się, że sytuacja dojrzewa do podjęcia przez władze oświatowe radykalnych działań.
> Wielu dyrektorów uważa, że rok szkolny dla licealistów powinien się kończyć w ostatnich dniach maja, a czerwiec poświęcić na przeprowadzanie egzaminów maturalnych.
> Sprawdzanie i przygotowanie wyników egzaminów zewnętrznych mogłoby się odbywać w szybszym tempie. Liczba egzaminatorów powinna być większa - co byłoby możliwe, gdyby nie musieli pracować równocześnie w OKE i w macierzystej szkole. Wyniki egzaminu maturalnego mogłyby być szybciej gotowe.
> Egzaminy z przedmiotów rzadko wybieranych bezwzględnie powinny być przeprowadzane w wyznaczonych tzw. punktach zbiorczych. Da to ogromną oszczędność pracy ludzkiej.
> Należy skłonić uczniów zdających język obcy do realistycznego wyboru poziomu egzaminu: podstawowy lub rozszerzony, tak jak na egzaminie wewnętrznym. Ten, kto wybiera rozszerzony, z pewnością potrafi zdać maturę na poziomie podstawowym. Oszczędność kosztów egzaminu i zbędnego wysiłku ucznia jest oczywista.
> Dystrybucja i redystrybucja materiałów egzaminacyjnych wymaga zdecydowanego dalszego udoskonalenia.
> Wynagrodzenie za pracę egzaminatorów powinno być godziwe (godzina pracy sprzątaczki kosztuje 10 zł netto, a godzina pracy egzaminatora 8 - 12 zł brutto).
> Uproszczeniu powinna ulec biurokratyczna dokumentacja egzaminów wewnętrznych.

* * *

To tylko garść uwag o nowej maturze spisanych na gorąco pod wpływem niedawnych przeżyć. Być może inni dyrektorzy zechcą podzielić się swoimi przemyśleniami. Chodzi przecież o to, żeby było lepiej i z sensem.

JOANNA MALAWSKA, Dyrektor XXXIV LO im. Miguela Cervantesa, wiceprezes Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół Średnich
Małgoś11-07-2006 10:39:49   [#30]

panika...

moja córka zdaje maturę za rok

dziś stanowczo zaczęła domagac się upatrzonego juz wczesniej zbioru zadan z matematyki oraz dziwnych filmów dot. fizyki bo postanowiła zacząć się uczyć od teraz; biologię "zdała" nieźle (próbnie)  juz w 1 klasie, chemię wbijali jej do głowy  w szkole 6 godzin tygodniowo, zostały tylko te dwa najsłabsze ogniwa  ;-)

Nie uważacie, że jednolita matura dla wszystkich typów szkół to nieporozumienie?

Janusz Pawłowski11-07-2006 11:01:32   [#31]

Nie uważam

Taki egzamin po coś jest.
Nie po to, żeby mieć papier - bo po co komu sam papier?
Ważne jest co można z tym papierem zrobić potem - do czego on uprawnia.
A jedyne co mi przychodzi do glowy - to jest to podstawa przyjęć na studia.
A jeśli tak - to owe papiery muszą być ze sobą porównywalne jak najlepiej.

Dla mnie zróznicowanie matur jest tym samym, czym mogłoby być zróznicowanie np. praw jazdy - dla nieskoordynowanych ruchowo, niedowidzących, mniejsze wymagania, a dla full sprawnych większe.
Super - każdy mógłby sobie mieć prawo jazdy.
Ale ja wolałbym wtedy nie tylko nie jeździć - ale nawet nie wychodzić na ulicę.

Dla mnie natomiast nieporozumieniem jest pojęcie "zadał - nie zdał".
Po co to komu?
"Zdobył 20 punktów na 100 możliwych" - i tyle - wystarczy.
Każdy by maturę mógł zdawać i zdobywać punkty - na ile go stać.
A jakie progi ustali uczelnia, to już jej sprawa..
Zawsze może w następnym roku próbowac zwiększyć liczbe punktów przystępując ponownie do matury.

Basik11-07-2006 11:14:17   [#32]

wcale się nie dziwię, że są tacy, co nie zdają. Uczestniczyłam w sprawdzaniu jęz. polskiego. Znaczący % maturzystów nie czyta lektur, wiele obaw budzi ich język, że o ortografii nie wspomnę.

Boryna okazywał się panem młodym z "Wesela", a poza tym często bywał Maciej Boryn i Jagna Boryna. Ten Boryna miewał też na imię Spencer. Takich kwiatków była cała masa. Poziom podstawowy nie był trudny, ale przy takiej znajomości przedmiotu ze strony maturzystów - czego można się spodziewać?

Małgoś11-07-2006 11:26:56   [#33]

"Chłopi" ...no cóż.

Ja osobiście uwielbiam tę lekturę i film, ale nie dziwi mnie nieznajomość tego tekstu u sporej grupy młodziezy (z tych najlepszych ogólniaków również). Wydaje mi się, że wykształcenie średnie, upowazniające do startu na studia nie powinno zależeć od znajomości określonej książki.

Wczoraj w TV podczas programu o maturach wyświetlano "kwiatki" maturalne. Myslę, że bardziej szokująca od podkreslanej przez autorów programu nieznajomości faktów literackich, imion, postaci itp. jest uwidoczniona przy okazji nieporadnośc językowa - to, że dorośli ludzie, planujący start na studia nie potrafią budować zdań, tak by spełniały one funkcję komunikatywną

Boga11-07-2006 20:16:29   [#34]

matura nie dla wszystkich

Małgoś pisze, że matura jest jednolita dla wszystkich typów szkół i pyta, czy to nie jest nieporozumienie.

    Otóż nie jest. Ze wszystkich przedmiotów można zdawać egzamin na poziomie podstawowym i rozszerzonym. Z obowiazkowego języka polskiego trzeba się bardzo postarać, by nie uzyskać minimum 30 %.

   Dla tych, którzy sobie nie poradzą z tym minimum matuiralnym, są szkoły zawodowe. A te na szczęście wracają do łask, podobnie jak ich absolwenci, bardzo poszukiwani "fachowcy".
Majka11-07-2006 21:48:07   [#35]
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3478002.html

W Dolnośląskiem w tym roku zdało zaledwie 74,9 proc. abiturientów. Ta średnia jest słabsza od ogólnopolskiej o 4,1 proc. i o 9,9 proc. od ubiegłorocznej regionalnej.
Wojciech Małecki, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu, tak to wyjaśnia: - 22 proc. naszych maturzystów zdawało egzaminy w liceach profilowanych, a w nich matura wypadła dużo słabiej.
Dla porównania Małopolska, która ma najwyższą średnią, ma tylko 12 proc. takich szkół.
arekwo11-07-2006 22:56:20   [#36]
Może w tym roku otrzymamy premię  (finansową) za to ranne wstawanie i sprawne przeprowadzenie egzaminów maturalnych:)
2katarzyna11-07-2006 23:31:05   [#37]

Szukając przyczyn tegorocznej porażki techników, należałoby przeanalizować nabór. Jeśli w mojej szkole tylko 20% gimnazjalistów zebrało za egzamin i świadectwo 100 punktów, to uważam, że wynik 80% na maturze będzie można nazwać sukcesem.  Do techników trafia młodzież, która chce się uczyć zawodu, bo ma świadomość, że nie poradzi sobie na studiach.

Gaba12-07-2006 05:07:22   [#38]

Małopolscy nauczyciele najlepiej przygotowali młodzież do nowej matury

Joanna Jałowiec 11-07-2006, ostatnia aktualizacja 11-07-2006 23:10

Kluczem do edukacyjnego sukcesu naszego województwa jest świetnie przygotowana kadra - uważają specjaliści od oświaty. W Małopolsce egzamin zdało 82,3 proc. uczniów. To najlepszy wynik w kraju.

0-->
W skali kraju matury nie zdał co piąty uczeń. Mirosław Orzechowski, wiceminister edukacji, tłumaczył, że wyniki zaniżyło 100 tys. uczniów techników i liceów uzupełniających, w których uczy się młodzież po zawodówkach. Ta zależność nie przekłada się jednak do końca na wyniki poszczególnych województw - Małopolska, mimo dużej liczby techników, wyprzedza województwo mazowieckie, w którym tego typu szkół średnich jest o 8 proc. mniej.

Trudny niemiecki

Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Krakowie (oprócz Małopolski podlega jej także województwo podkarpackie i lubelskie) przedstawiła wczoraj szczegółowe informacje na temat tegorocznej matury. W Małopolsce szczególny powód do radości mają absolwenci liceów - egzamin z wynikiem pozytywnym zdało 90,5 proc. uczniów. Największą popularnością wśród zdawanych przedmiotów cieszyła się geografia (ponad 26 proc.) i biologia (21 proc.). Ci, którzy zdecydowali się na rzadziej wybieraną matematykę, mają powody do zadowolenia. Egzaminu nie zdało bowiem tylko 5 proc. młodych ludzi. Najwięcej kłopotów sprawił język niemiecki - zadania z tego przedmiotu przerosły co piątego ucznia.

Patent na maturę

Skąd się biorą dobre wyniki Małopolski?

- Składa się na to kilka czynników, przede wszystkim (???) świetnie przygotowana kadra nauczycieli - mówi Henryk Szaleniec, dyrektor OKE w Krakowie. - Mamy największy w Polsce odsetek pedagogów, którzy otrzymali certyfikat egzaminatora OKE, przeszli odpowiednie szkolenia i dzięki temu lepiej znają specyfikę egzaminu. W Małopolsce takie kwalifikacje posiada 13 tys. nauczycieli - argumentuje dyrektor Szaleniec.

To jednak nie wszystko. W naszym województwie częściej niż gdzie indziej szkoły organizowały matury próbne, dzięki czemu uczniowie mogli ocenić, co już potrafią, i oswoić się z egzaminem. Komisja organizowała także cykl spotkań z nauczycielami wszystkich typów szkół.

Dobrą pracę krakowskiego OKE potwierdzają wyniki w dwóch pozostałych podległych jej województwach: w lubelskim zdawalność wyniosła 80,1 proc., a w podkarpackim - 79,2 proc. To jedne z najlepszych wyników w Polsce.
 
Nareszcie ktoś mówi, że czynników jest wiele - zapomina o tym, co istotne, Handke to zauwazyłw, w jakims wywiadzie - ogromne tradycje, centralny ośrodek, parcie intelektualne, ambicja  rodziców, dobra organizacja - obycie się - ostrzelanie się z formułą, szkolenia, spore dość doświadczenie... - ale i bezlitosna krytyka pomysłów OKE, a więc OKe musi pracować dośc pozrądnie. system SIEMA jest fajnym systemem - pozwala dyrektrowi oglądac wyniki, nalaziować je, robić opracowania...
 
Szaleniec zauważa - potencjał intelektualny, kapitał nauczycieli (a nie dlatego, że są dyplomowani - tylko dlatego, że mają uprawnienia)
 
Jak się to ma do zarobków nauczycieli krakowskich na tle kraju? (na tle kraju wyraźnie mniejsze)
 
Jak sie to ma to zarobków dyrektorów krakowskich szkół? (najmniejsze, a na tzw. podwyższe funcyjnego w roku 2004 stracilismy średnio 200 zł miesięcznie, pan z RIO był zdumiony to pani tylko tyle zarabia? Nie wie, czego się psodziewał...)
 
Jak się to ma wynagrodzenia za matury? (jako jedyni krakowskcy nauczyciele przed sądem  przegrali... w boju o zapłatę za matury)
 
Nie ma form nacisku na samorząd w tym zakresie - choc dali dodatkowego pedagoga do szkół, jezli liczbenośc wynosi 600, choc oczywiście płacą regularnie, choc wychowawstwo kosztuje u nas 100zł i dla przedszkolanek tez jest wymyslone...
 
krakowski i małopolski nauczyciel wiele umie, jest jednym z najlepiej wyształconych... - i tradycjnie ma bardzo mało.
 
-
grażka12-07-2006 08:54:48   [#39]
MATURY Mirosław Handke
Problemem są nauczyciele

- Jeśli już ktoś bardzo chce pójść do technikum, to niech najpierw przez trzy lata uczy się jak w liceum i zda maturę, a potem, przez ostatni rok nauki, skupi się na kształceniu zawodowym - mówi Mirosław Handke

Mirosław Handke, były minister edukacji w rządzie Jerzego Buzka
(c) MARIAN ZUBRZYCKI

Rz: Czy słabe wyniki matur pana dziwią? Nie zdał co piąty maturzysta.

Mirosław Handke: Ani trochę, przecież już rok temu mówiłem, że będzie dużo gorzej. To było oczywiste, bo do matury przystąpili po raz pierwszy uczniowie techników. A jeśli ten biedny uczeń musi się uczyć nie tylko przedmiotów maturalnych, ale i zawodowych, to robi to kosztem tych pierwszych.

Czyli nie należy załamywać rąk?

Oczywiście, że nie. Mnie tylko żal, że następcy zniszczyli mój projekt reformy szkolnictwa ponadgimnazjalnego. Po gimnazjum miał być tylko jeden typ szkoły kończącej się maturą, a nie cztery. Miały to być licea z klasami o różnych profilach, ale o wspólnym standardzie nauczania.

Gdyby tak się stało, to wyniki byłyby lepsze?

Myślę, że lepsze o kilka procent. Ale jednocześnie uważam, że odsiew 20 procent uczniów przez sito maturalne, przy powszechności kształcenia, nie jest czymś złym. Martwiłbym się, gdyby było tylko 3 procent niezdanych matur. Po co ci niedouczeni, najmniej zdolni mają się potem męczyć na studiach? Mentalnie do studiów wyższych jest zdolna połowa młodzieży z każdego rocznika.

A może należy wprowadzić inną, łatwiejszą maturę w technikach i liceach profilowanych?

Nie, jeśli już ktoś bardzo chce pójść do technikum, to niech najpierw przez trzy lata uczy się jak w liceum i zda maturę, a potem, przez ostatni rok nauki, skupi się na kształceniu zawodowym. To jedyny sensowny pomysł, stosowany w wielu krajach. Natomiast matura powinna być przede wszystkim przepustką na studia.

Jakich wyników spodziewa się pan za rok, czy coś się zmieni?

Prawdopodobnie będzie tak jak teraz. Podstawowym problemem są nauczyciele, a najsłabsi pracują właśnie w szkołach średnich. Ale nauczyciele to delikatny problem, którego się nie da ruszyć, bo związki zawodowe ich chronią.

Czyli jesteśmy w sytuacji bez wyjścia?

Nie, ale potrzebne są decyzje polityczne. Ktoś powinien mieć spójny pomysł na całą edukację, który zastąpi gadanie uprawiane przez Giertycha. On nie wie, jak funkcjonuje cały system i jakie są konsekwencje cząstkowych zmian.

Polska edukacja jest pokrojona, połatana, ale nadal niektórzy twierdzą, że jest to reforma, którą wprowadził rząd Buzka i ja osobiście. To nieprawda.

rozmawiała Anna Paciorek
 
Marek Pleśniar12-07-2006 08:57:39   [#40]
"Polska edukacja jest pokrojona, połatana, ale nadal niektórzy twierdzą, że jest to reforma, którą wprowadził rząd Buzka i ja osobiście. To nieprawda."

święta prawda - że nieprawda:-)

rozmydlenie reformy to wspólne ponadpartyjne dzieło kolejnych rządów. Jedno co im się udało zrobić razem:-)

ankate12-07-2006 09:28:30   [#41]

Przecież są uczniowie i to wcale nie mało, w stosunku do których należy obniżać wymagania na podstawie opinii ppp prawie do minimum i to widać w podstawówkach i gimnazjach. Licea, w zależności od statusu wybierają sobie tych najlepszych, z największą ilością punktów z egzaminów i świadectw i tam już nie ma indywidualizacji i obniżania wymagań. U mojego syna w klasie sami ze średnią powyżej 4,5 zostali przyjęci. Tam praca, to sama przyjemność, tylko trzeba uważać, żeby gdzieś po drodze tego "nie zagubić" -  a co z tymi z kłopotami w nauce. Przecież do 18 lat muszą realizować obowiązek nauki. Myślę, że nie wszyscy są w stanie maturę zdać nawet na 30%, czy jest sens na siłę ich uszczęśliwiać, a później ubolewać, jak to źle poszły matury???

Myślę, że najlepszym wyjściem byłyby dobrze zorganizowane szkoły zawodowe, przygotowujące do potrzebnych zawodów/jeśli takowe jeszcze są, ale chyba są/. Często bywa i tak, że później ich absolwent dojrzeje do zdania matury, a często i do studiów.

Zola12-07-2006 09:38:39   [#42]
piszą, że źle w zachodniopomorskim , u mnie dobrze i generalnie w koszalińskich ogólniakach dobrze i bardzo dobrze
krasnoludek zadyszek12-07-2006 09:48:54   [#43]
"Podstawowym problemem są nauczyciele, a najsłabsi pracują właśnie w szkołach średnich" - nie sądzicie, że to trochę bulwersujące? Paskudne uogólnienie, głupie, obraźliwe, niesłuszne.
ankate12-07-2006 09:55:03   [#44]
Ciekawe na jakiej podstawie pan były minister wysnuł taki wniosek, czy przeprowadzał jakieś badania w tym zakresie?
Vincia12-07-2006 10:24:34   [#45]

eee, chyba ma nasz były minister

"Nauczyciele udają, że pracują, a my udajemy, że płacimy" - nie czasem to jego?

Vincia12-07-2006 10:25:50   [#46]

sorki, errata:

"chyba tak już ma nasz były minister"

Vincia12-07-2006 10:30:31   [#47]
Myślę, że w kwestii nauczycieli Handtke uogólnia. Ale z drugiej strony jak porównam to co robimy jako n-le w podstawówce (zaangażowanie, indywidualizacja) z tym czego doświadczałam jako rodzic gimnazjalisty i licealisty, to widzę 2 różne podejścia. Też uogolniając, ale na sporej liczbie przykładów.
Adams13512-07-2006 10:53:38   [#48]

;-)

W tegorocznym naborze do szkół ponadgimnazjalnych można znaleźć licea , które ustawiły limit punktów kwalifikujących do przyjęcia do większości swoich klas między 130 -140 a maksymalna liczba punktów na liście przyjętych od 166 - 200. W każdej utworzonej klasie 99 lub 100 % paskowiczów. Dla porównania w technikach limit: między 50 - 90   a maksymalna liczba punktów trochę ponad 100. W utworzonych klasach 1-2 uczniów z paskiem lub wcale. I nie dziwmy się jaki będzie wynik matury za 3- lata. W liceach paskowi jeszcze będa zweryfikowani w czasie nauki ale, jak już ktoś wyzej wspomniał, kształcenie tak dobranego " materiału uczniowskiego" wymaga tylko mądrej inspiracji mimo faktycznego 2,5 letniego cyklu ksztalceia w lo.
dyrlo12-07-2006 10:55:49   [#49]
Ja też tak miałam w tym roku, do trzech najbardziej obleganych klas 137 punktów i koniec listy. Z tym, że to nie my ustawiliśmy, lista sama się tak ustawiła.
Adams13512-07-2006 11:03:21   [#50]

Dyrlo ;-)

Młodzież mamy zdolną tylko system kształcenia wypadałoby zdecydowanie przewietrzyć odejściem od multi akademickości do skupienia się na 6 - 8 wzajemnie powiazanych przedmiotach podobnie jak w IB. Obecny system kształcenia to nadal powiew dziewiętnastowiecza :-(
strony: [ 1 ][ 2 ]