Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Wypadek ucznia i co dalej???
strony: [ 1 ]
Ewik16-06-2005 10:38:00   [#01]

Witam.

W naszej szkole doszło do wypadku. Na lekcji wychowania fizycznego uczennica złamała rękę. Dzwoniliśmy do rodziców, ale niestety byli nieosiągalni. Nauczyciel odprowadził poszkodowaną uczennicę do ośrodka zdrowia, który znajduje się obok szkoły, po czym wrócił na lekcje, gdż nie było zadnego nauczyciela, ktory mógłby go zastąpic. poszkodowanej udzielono w Ośrodku Zdowia pomocy, po czym poszła samodzielnie do domu. Uczennica ma 15 lat. I tu zaczyna sie problem. A mianowicie powstała olbrzymia afera, jak moglam dopuścić do tego aby dziecko w Osrodku zdrowia pozostało bez opieki i samo wróciło do domu. Nie mamy w szkole na stale higienistki (akurat w tym dniu jej nie było). Mam oprcowana procedurę postępowania w razie wypadku, ale tego problemu ona nie obejmuje. Proszę o pomoc. Jak to wygląda w Waszych szkołach. W jaki sposób postępujecie.

mój e mail: ewa196@o2.pl

za wszystkie podpowiedzi będe bardzo wdzięczna. :)

beera16-06-2005 10:45:58   [#02]

niedobrze

nie powinna sama
Jacek16-06-2005 11:01:52   [#03]

fakt niedobrze ale..

do ośrodka została odprowadzona pod opieką a w końcu tam sa dorosłe osoby, które sie nią zajęły i nie powinny wypuścić uczennicy samej lub dac mozliwość skorzystania z telefonu by powiadomiła rodziców lub sami to zrobić. Nie chodzi tu o przerzucanie sie winą ale sądzę że taka odpowiedzialność spoczywa równiez na służbie zdrowia. Skoro ją wypuścili to uznali że jej stan zdrowia na to pozwala.

Jeśli zdarza sie wypadek i wzywam pogotowie zabierają ucznia oddaję go w opiekę osobom do tego uprawnionym. Do karetki nie wpuszczaja nikogo obcego i tez mozna by się czepiać, że dziecko pojechało bez opiekuna szkolnego czy rodzica w karetce

dyrlo16-06-2005 11:17:25   [#04]
My zawiadamiamy rodziców, że pogotowie np. zabrało ucznia i prosimy aby udać się bezpośrednio do szpitala, a tam to wszystko trwa tak długo, że jeszcze nigdy im się nie udało zakończyć przed przybyciem rodziców. Raz z powodu nieobecności rodziców (wyjechali) pojechała Pani pedagog i siedziała ok. 3 godziny!!! - potem odwiozła pełnoletniego do domu, który własnym kluczem otworzył sobie drzwi i pozostał w domu sam.
Sylwia Ledwig16-06-2005 12:15:29   [#05]

Myślę podobnie jak Jacek, pogotowie zwolniło uczennicę do domu, tzn. musieli oszacować stan zdrowia za "niezagrażony", ogólnie dobry - poza złamaną ręką naturalnie. Jak by wiedzieli/ przypuszczali, że mogą nastąpić jakieś komplikacje, to przecież by się zainteresowali, czy jakiś dorosły mógłby przejąć opiekę nad 15-latką itd., zadzwoniliby do rodziców, do szkoły etc. A poza tym przecież jakby sią uczennnica źle, czy niepewnnie czuła mogła przecież z powrotem do szkoły wrócić, albo posiedzieć jeszcze chwilkę w ośrodku zdrowia i próbować zadzwonić do rodziców albo poprosić o to recepcjonistkę.

beera16-06-2005 12:26:05   [#06]

 

A tak swoją drogą- w ośrodku zrobiono jej zdjęcie i zalozono gips?

czy udzielono tylko pierwszej pomocy?

Ewik16-06-2005 14:25:49   [#07]

Odp.

W ośrodku założono jej gips.  pielęgniarka pytala uczennicę jak ta sie czuje., a że poszkodowana odpowiedziała ze czuje sie dobrze pozwolono jej wrócić do domu. Do domu miala niedaleko okolo 10 minut drogi. Wogole to uważa że w kazdej szkole powinnabyc na etecie pielęgniarka i wówczas ona zajmowałaby się takimi sprawami. Ale to tylko marzenia.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]